Barbara Borowiecka, jedna z najbardziej uniwersalnych kolarek w Polsce, aktualna Mistrzyni Polski zarówno w kolarstwie przełajowym jak i również w kolarstwie górskim, a dokładnie w maratonie. Ostatni sezon spędziła ścigając się na szosie w drużynie z Torunia (Nestle Pacific Fitness). Startuje również w tandemach, w zeszłym roku wywalczyła 7 miejsce na Mistrzostwach Świata w para kolarstwie.
Namtb.pl: Cześć, jesteś świeżo upieczoną Mistrzynią Polski w Maratonie, jak wrażenia z wyścigu, jak podobała Ci się trasa i cała maratonowa otoczka? Twoja obecność na tej imprezie była zaskoczeniem, bo sezon miałaś zakończyć po Górskich Szosowych Mistrzostwach Polski, a tu taka niespodzianka, skąd pomysł startu? Mało kto sądził, że możesz sięgnąć po medal w tej imprezie, jak się na to zapatrujesz?
To była raczej decyzja o zakończeniu sezonu szosowego i współpracy z Pacyfic Nestle Fitness. To był dla mnie bardzo trudny sezon i nagle po 24.08 (kiedy zakończyłam sezon szosowy) poczułam ulgę. Nic nie muszę. Pojechałam 5h wycieczkę po trasie maratonu w Karpaczu. Tydzień później triathlon w Kaliszu na dystansie 1/8 i zaskakujące 3 miejsce.
Trenować do przełaju trzeba, a wyścig jest najlepszym treningiem. Zatęskniłam za maratonami. Wiedziałam co mam pod nogą i wiedziałam, że mogę powalczyć. Dobrze przepracowałam sezon i wystarczyło nabrać świeżości.
Namtb.pl: W tym roku sięgnęłaś również po koszulkę z orzełkiem w przełajach, który z tych sukcesów jest dla ciebie cenniejszy? No chyba, że za największe osiągnięcie w karierze uważasz jednak coś innego? To był twój drugi sezon w Elicie, jak wrażenia względem poprzednich sezonów i młodzieżowego ścigania?
Na tytuł Mistrzyni Polski w kolarstwie przełajowym pracowałam tak samo ciężko jak na ten w maratonie i oba są dla mnie bardzo cenne.
Nie miałam młodzieżowego ścigania. Pierwszy wyścig pojechałam 15 września 2015r. Cały 2016r. spędziłam na maratonach Mazovia i Lotto Poland Bike. Ciągłe stawanie na podium było bardzo fajne, ale poczułam, że warto zaryzykować i skoczyć do Elity. Opłaciło się. 2017r. spędziłam na wyścigach XCO zbierając baty, pojechałam pierwsze górskie maratony i zaczęłam też przełaje. Już w pierwszym sezonie CX wywalczyłam brązowy medal Mistrzostw Polski w Koziegłowach. Sezon 2018 upłynął pod znakiem tandemów i maratonów MTB, głównie Kaczmarek Electric i Bike Maraton. Wywalczyłyśmy na Mistrzostwach Świata w para kolarstwie we Włoszech 7 miejsce. Bez większej przerwy, płynnie przeszłam w sezon przełajowy.
Namtb.pl: Jesteś bardzo uniwersalną kolarką, prawie niczym Mathieu Van Der Poel czy Pauline Ferrand-Prevot. Na co dzień ścigasz się w drużynie Pacific Nestle Fitness Toruń i reprezentujesz ich barwy w kolarstwie szosowym, w zimę zdobyłaś wcześniej wspomniane Mistrzostwo w przełajach, w lato dokładasz do tego z powodzeniem MTB, a ostatnio miałaś także swój epizod w triathlonie, jak to wszystko godzisz? Na czym się skupiasz i co jest twoim priorytetem na przyszłość?
Można posądzać mnie o uniwersalność ale ja nazywam to pełno sprawność. Pływam i wiosłuję bo nie lubię siedzieć latem na siłowni, a silny gorset mięśniowy to podstawa! Truchtam, czasem dorzucam jakiś sprint. Kiedyś brałam udział w biegach z przeszkodami i sprawiało mi to wielką frajdę. Lubię wyzwania, próbuję swoich sił na wielu polach i w różnych dyscyplinach wytrzymałościowych, ale to jednak kolarstwo sprawia mi największą frajdę. Wszystkie trzy odmiany kolarstwa uprawiane przeze mnie (szosa, mtb, cx) uzupełniają się, grunt to dobrze ułożony kalendarz startów.
Namtb.pl: Oprócz wymienionych wcześniej odmian kolarstwa startujesz również w tandemach, z tego co się orientuję twoją partnerką jest Iwona Podkościelna, wygrałyście razem wyścig etapowy w Austrii, czy to jednorazowy start, czy długotrwały projekt, proszę opowiedz coś więcej na ten temat? Może szykujecie się na paraolimpiadę do Tokio?
Dzień po MP w CX byłam już na zgrupowaniu na torze w Pruszkowie na tandemie. Musiałam podjąć trudną decyzję. Jechać na MŚ i jakoś wyrzeźbić na to fundusze czy realizować się w para kolarstwie i mieć za co spłacać kredyt za przełajówkę. Rozsądek wziął górę. Żeby być lepszym pilotem tandemu poszłam w kierunku szosowego ścigania. Trener Leszek Szyszkowski poświęcił mi dużo cierpliwości żeby nauczyć mnie podstaw, za co bardzo dziękuję. Cały maj spędziłam na etapówkach na tandemie. Zrobiłam zrzutkę, żebyśmy mogły z partnerką jechać na 2 Puchary Świata. We Włoszech na czasówce i na wyścigu ze startu wspólnego zajęłyśmy dwa razy 2 miejsce, w Oostende niestety moje przeziębienie i defekt nie zaowocowały zadowalającym wynikiem. Dzień po powrocie miało miejsce moje dachowania, z którego wyszłam bez najmniejszego zadrapania, ale wiązało się z poważnymi niesmakami rodzinnymi. Roszada, zamiana partnerek i niestety koniec marzeń o paraolimpiadzie w Tokio. Od czerwca praktycznie spędzałam już czas tylko na szosie i znów intensywna nauka jazdy, taktyki itd…
Namtb.pl: W Gdynii można było zobaczyć Cię w stroju Szczepan Bike, czy to jednorazowa zmiana czy te barwy reprezentujesz na rowerach górskich, a w zawodach szosowych Pacific Nestle Fitness? Dodatkowo biorąc pod uwagę twój szeroki wachlarz startów rodzi się pytanie czy za twoje przygotowanie odpowiada jeden trener, który jest odpowiedzialny za wszystko, czy masz więcej osób lub cały sztab za to odpowiedzialny?
Na co dzień mieszkam w Gorzowie Wielkopolskim i pomagam w Salonie Szczepan Bike, a oni pomagają mi. To naturalne że jeżdżę w tych barwach. Oni są dla mnie jak rodzina. Jeszcze nie zdążyłam wyrobić nowej licencji więc jeszcze jeżdżę z drużyną Nestle Pacific Fitness wpisaną w papierach. Za kilka dni to się zmieni. Tak jak mówiłam wcześniej po Górskich Szosowych Mistrzostwach Polski zakończyłam współpracę z drużyną z Torunia. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem w ostatni weekend września rozpocznę kolejny sezon przełajowy, ale w Polsce zawitam dopiero na Mistrzostwa Polski. Odnośnie trenowania to staram się robić to we własnym zakresie korzystając ze wskazówek trenerów i bazując na odczuciach. Często dużo eksperymentuję.
Namtb.pl: Na koniec chcę zapytać o twoje plany na przyszłość, jesteś młoda, masz dopiero 24 lata, jeszcze spora część kariery przed tobą, gdzie widzisz siebie za kilka lat? jakie stawiasz sobie cele? Co będzie twoim priorytetem i gdzie zobaczymy Barbarę Borowiecką w przyszłym sezonie?
W zeszłym roku, tuż po świętach Bożego Narodzenia pojechałam do Belgii. Uznałam że skoro w Polsce idzie ładnie, to zobaczę gdzie moje miejsce na arenie międzynarodowej. Wpadłam komuś w oko i dostałam propozycję przeniesienia się do Belgii na sezon przełajowy 2019/20. Uważam że to dla mnie super szansa na dalszy, dynamiczny rozwój. Już 28 września jadę na pierwszy wyścig CX. O wszystkich moich poczynaniach, planach będzie można przeczytać na moim profilu na Facebooku. Celem na przyszłość jest CX, a latem to trzeba przeżyć, trenować i dobrze się bawić. Najgorsze jest to, że odnajduję się na szosie, w XCO i w maratonach przez tą uniwersalność. W maratonach przynajmniej często udaje się zarobić jakieś pieniądze i to nie małe. Może po wyjeździe do Belgii uda się znaleźć jakiś team albo nowy projekt/plan na życie, jak nie to wrócę do Gorzowa i spróbuję czegoś na ”własny garnuszek”, najchętniej i najpewniej będą to wyścigi XCO i maratony.
Namtb.pl: Dzięki za poświęcony czas i życzę powodzenia w realizacji kolarskich marzeń!
Linki do mediów społecznościowych: