Lepiej mieć nadwagę, ale być osobą aktywną, niż szczupłą i siedzącą. Do tego zaskakującego wniosku doszli szwedzcy badacze. Badania przeprowadzano na grupie ponad miliona mężczyzn, przez prawie trzy dekady w celu zmierzenia związku między ryzykiem problemów sercowo-naczyniowych związanych z nadwagą i kondycją fizyczną.
Oczywiście najlepszym możliwym scenariuszem byłoby, gdybyśmy wszyscy mieli idealną wagę i regularnie ćwiczyli, jednak życie rządzi się swoimi prawami. Przekonali się o tym badacze, którzy odkryli, że osoby z nadwagą, lecz systematycznie zażywajace ruchu na świeżym powietrzu mają lepsze parametry niż osoby szczupłe, a stroniące od aktywności fizycznej.
Potwierdzono, że rowerzyści z nadwagą są bardziej „zdrowi” niż osoby prowadzące siedzący tryb życia. Zarówno nadwaga, jak i mała wydolność tlenowa oraz słaba siła mięśni są niezależnie związane z niewydolnością serca.
Jednak osoby o wadze przekraczającej normy, ale które wykonywały stałą i regularną aktywność sportową, skarżyły się aż o 50% rzadziej na tego rodzaju dolegliwości. Wniosek więc jest prosty – niska wydolność tlenowa w połączeniu ze słabą siłą mięśni nawet u osób o normalnej masie ciała, podwójnie zwiększa ryzyko niewydolności serca.
Oczywiście to badanie nie odnosi się do osób cierpiących na otyłość, ale do lżejszych przypadków, w których rowerzysta jest powyżej swojej zalecanej idealnej wagi, ale nie osiągającej ekstremów. Utrzymanie zdrowej i zbilansowanej diety ma zasadnicze znaczenie dla osiągnięcia dobrej jakości życia i oraz jego przedłużenia, niezależnie od uprawianego sportu.