Patrycja Zawierta, Mistrzyni Polski XCO i CX, reprezentantka polski reprezentująca barwy Wieruszowskiego Klubu Kolarskiego.
Namtb.pl: Cześć, jesteś świeżo upieczoną Mistrzynią Polski Juniorek w XCO, proszę podziel się swoimi wrażeniami na temat tego wyścigu? Zdecydowaną faworytką patrząc po dotychczasowych wynikach była Matylda Szczecińska, twój sukces był dla wielu niemałą niespodzianką, czy dla Ciebie również? Jedno jest pewne, że wasz pojedynek na trasie był najbardziej emocjonujący ze wszystkich toczących się podczas zawodów.
Cześć, tegoroczne Mistrzostwa Polski były dla mnie zdecydowanie udane. Cieszę się, że w tym ważnym dniu wszystko zagrało perfekcyjnie, dzięki czemu mogłam pojechać tak dobry wyścig. Trasa była bardzo wymagająca fizycznie co mi osobiście odpowiadało, czułam się na niej bardzo pewnie. Racja, dla większości zdecydowaną faworytką tegorocznych mistrzostw była Matylda, która ma już na swoim koncie wiele świetnych wyników i do niedawna była poza zasięgiem polskich juniorek. Szczerzę mogę przyznać, że mój sukces był dla mnie również ogromnym zaskoczeniem i długo nie mogłam w niego uwierzyć. Tamtego dnia stojąc na linii startu wiedziałam, że będę walczyć o miejsce na podium, lecz na pewno nie o to najwyższe. Podczas trwania wyścigu zaczęło się to zmieniać, gdy już odjechałyśmy z Matyldą od reszty zawodniczek czułam, że jedzie mi się bardzo dobrze i kontroluję sytuację. Próbowałam nawet odskoczyć parę razy, lecz zawsze po chwili okazywało się to mało skuteczne. Wjeżdżając na ostatnią rundę wiedziałam, że żadna z nas nie odpuści i będzie walczyła do samego końca i tak też oczywiście było, ostateczny pojedynek między sobą rozegrałyśmy na ostatniej prostej gdzie właśnie udało mi się wywalczyć tytuł. Na mecie czekało na mnie mnóstwo wierzących we mnie osób i chyba myśl o nich wszystkich pomogła mi w osiągnięciu tego sukcesu. Niezmiernie się cieszę, że mogłam dostarczyć im tyle wspaniałych i niezapomnianych emocji.
Namtb.pl: Co sądzisz o trasie w Mrągowie i na temat rozgrywania Mistrzostw Polski w kolarstwie górskim na Mazurach? Jaki charakter tras najbardziej Ci odpowiada, a które z nich sprawiają Ci najwięcej problemu? Czy masz swoją ulubioną trasę do Cross-Country i czy po zdobyciu koszulki z orzełkiem została nią ta zlokalizowana na Górze Czterech Wiatrów?
Trasa tegorocznych Mistrzostw Polski była bardzo wymagająca fizycznie i dawała chyba każdemu niezły wycisk, a w połączeniu ze słońcem i wysoką temperaturą potrafiła naprawdę dać mocno w kość. Co prawda brakowało jej większej ilości sekcji technicznych, lecz muszę też przyznać, że te, które były zostały naprawdę fajne zrobione. Właśnie tutaj trzeba przyznać, że organizatorzy zrobili kawał dobrej roboty pod względem przygotowania trasy jak i organizacji całego wyścigu.
Od zawsze byłam zwolenniczką tras gdzie więcej jest pod górkę niż z górki i chyba wciąż tak jest, co też nie zmienia faktu, że podobają mi się trasy, na których trzeba wykazać się techniką, która u mnie z roku na rok jest na lepszym poziomie. Nie posiadam jednej ulubionej trasy Cross-country, ale jeśli miałabym wybrać kilka najfajniejszych jak dla mnie tras, na których miałam okazję się ścigać, to byłyby to te z Jeleniej Góry, Boguszowa i Głuchołaz. Po zdobyciu tytułu mistrzyni polski nadal nie uważam trasy zlokalizowanej na Górze Czterech Wiatrów za ulubioną.
Namtb.pl: Wróćmy teraz do początku, jak zaczęła się twoja przygoda z kolarstwem? Nie jesteś jedyną osobą w waszej rodzinie, która ściga się na rowerze, również twoja siostra bliźniaczka z powodzeniem rywalizuje z w wyścigach kolarstwa górskiego. Czy zawsze byłaś tą lepszą siostrą? Jak układała się wasza wewnątrzrodzinna rywalizacja na przełomie lat?
Zgadza się cała moja rodzina jeździ na rowerze i na co dzień ma z nim kontakt. Moją przygodę z kolarstwem zapoczątkował u mnie właśnie mój brat- Dominik, który pokazał mi kolarstwo od podstaw i nauczył wielu ważnych rzeczy, które pomogły mi w rozwijaniu się i stawaniu się coraz lepszą w tym co robię. Tak naprawdę to, w jakim miejscu teraz jestem zawdzięczam mojej całej rodzinie i cieszę się, że mam takie osoby wokół siebie. Takie, które zawsze mnie wspierają, rozumieją i starają się pomoc.
Tak, mam siostrę bliźniaczkę, która również z powodzeniem startuje w wyścigach kolarskich. Tak naprawdę to przez większość czasu ona była chyba tą lepszą siostrą, wiadomo bywało różnie, raz jedna była wyżej raz druga, ale zawsze jeździłyśmy podobnie i blisko siebie. Rywalizacja między nami była, jest i będzie, ale obie potrafimy cieszyć się ze wzajemnych sukcesów. Bywało i tak, że stresowałam się za Magdę, gdy wiedziałam, że to ona będzie walczyć o wysokie lokaty. Większość treningów jeździmy razem i wzajemnie się motywujemy.
Namtb.pl: Z tego co udało mi się ustalić pochodzisz z okolicy Wieruszowa i tam aktualnie mieszkasz, stamtąd również jest twój klub. Nie brakuje wam gór w okolicy? Trenujecie na miejscu czy często odwiedzacie góry w celach przygotowawczych przed i w trakcie sezonu? Masz swoje ulubione miejsce do trenowania?
Okolice Wieruszowa są wyjątkowo płaskie i oczywiście, że brakuje mi gór. Jeśli jest możliwość jakiegoś wyjazdu to zawsze korzystam i cieszę się, że będę mogła pojeździć na innych terenach. W Wieruszowie mamy jedno miejsce, w którym rozgrywane są zawody i to właśnie tam zdarza mi się wykonywać te dla mnie najcięższe treningi. Runda urozmaicona jest różnymi sekcjami technicznymi, które razem z klubowiczami zrobiliśmy jakiś czas temu. Staram się urozmaicać swoje treningi na tyle, na ile jest to możliwe, lecz robi się to już czasem problematyczne. Jazda ciągle po tym samym potrafi wprowadzić w niechcianą nostalgię.
Namtb.pl: Jeździcie z siostrą od tego roku na rowerach marki Mondraker, jest to raczej mało popularna marka w Polsce, skąd decyzja o wyborze tego roweru? Powiedz coś więcej na jego temat? Jak Ci się na nim jeździ? Jak się sprawuje?
Od tego roku dzięki docenieniu nas przez klub WKK PFLEIDELER Wieruszów mamy możliwość ścigania się na rowerach marki Mondraker, które sprawują się jak na razie bardzo dobrze. Te rowery mają specyficzną budowę co sprawia, że są wyjątkowe i odróżniają nas od innych. Osobiście uważam, że ich waga to ogromna zaleta.
Namtb.pl: Kto wspiera Cię w roli trenera? Komu zawdzięczasz zwycięstwo w Mistrzostwach Polski? Współpracujesz z kimś jeszcze odnośnie sportu? Jak podobało Ci się ostatnie kadrowe zgrupowanie, w którym miałaś okazję uczestniczyć?
W roli trenera wspiera mnie mój tata- trener Wieruszowskiego klubu oraz od sezonu przełajowego Stanisław Nowak, którym jestem bardzo wdzięczna za to co dla mnie robią, gdyż zdaje sobie sprawę z tego, że nie zawsze mają ze mną kolorowo. Zwycięstwo w tegorocznych Mistrzostwach Polski zawdzięczam naprawdę wielu wspaniałym osobom, każdy w jakimś stopniu wpłynął na ten wynik. Mniejszym czy większy, ale każda osoba, którą spotkałam w swoim życiu miała na pewno wpływ na mnie a co za tym idzie pomogła ukształtować mój charakter, który pomógł mi w zdobyciu koszulki z orzełkiem. Ostatnie kadrowe zgrupowanie w Szczyrku uważam za naprawdę udane i owocne. Wyniosłam z niego wiele ważnych w kolarskim świecie wartości i cieszę się, że miałam okazję być tam z tak ambitnymi czołowymi zawodnikami z całej Polski.
Namtb.pl: Jesteś również aktualną Mistrzynią Polski Juniorek w przełajach, jak zapatrujesz się na sezon zimowy? Wolisz ściganie zimą czy latem? Masz za sobą również ostatnio start w szosowych Mistrzostwach Polski, która z odmian kolarstwa najbardziej przypadła Ci do gustu?
Jestem młodą zawodniczką i staram się próbować wszystkiego. W tamtym roku miałam okazję pierwszy raz startować w przełajach co od razu bardzo mi się spodobało. Efektem mojej pracy w sezonie zimowym było zdobycie pierwszej w życiu koszulki mistrzowskiej, z której niezmiernie się cieszę. W tym roku również planuję pokazać się na wyścigach przełajowych, może nie na pierwszych startach, gdyż jestem obecnie na wyjeździe kadrowym, który obejmuje jeszcze starty w formule XCO. Przede mną jeszcze 3 starty a w nich: Puchar Świata, Mistrzostwa Europy oraz Mistrzostwa Świata. Po powrocie planuję chwilę odpoczynku, a później zobaczymy się już na przełaju.
Tegoroczny start w Mistrzostwach Polski na szosie był dla mnie okazją, by spróbować czegoś innego, nowego. Uważam, że mimo braku doświadczenia w takiego typu zawodach poszło mi naprawdę przyzwoicie i na pewno jeszcze będzie okazja do zobaczenia mnie na szosie. Spośród wszystkich odmian kolarstwa jak dla mnie bezkonkurencyjne jest XCO i właśnie na nim zależy mi najbardziej, a cała reszta to tylko urozmaicenie.
Namtb.pl: Wiążesz swoją przyszłość z kolarstwem? Gdzie widzisz siebie za kilka lat? Jakie są twoje marzenia związane z kolarstwem i nie tylko?
Bardzo bym chciała, żeby kolarstwo zostało mi bliskie do końca życia, jeśli nie jako zawodnik to chociaż osoba powiązana z tym sportem. Uważam, że moja pasja do dwóch kółek jest już tak mocna, że chyba nic nie będzie w stanie jej zakończyć.
Namtb.pl: Jakie są w takim razie plany na twoją najbliższą przyszłość? Gdzie zamierzasz startować w najbliższym czasie? Czy wybieracie się z siostrą do Gdyni na Mistrzostwa Polski w maratonie? W zeszłym roku to Magda zdobyła tam złoty medal, zapowiadacie walkę o to, aby koszulka pozostała w rodzinie?
W planach miałam start na Mistrzostwach Polski w Gdyni, lecz od piątku przebywam na zgrupowaniu kadry narodowej i przygotowuję się to ostatnich startów w tym sezonie XCO i dlatego odpuszczam sobie ten start. Za to mocno trzymam kciuki za Magdę, która właśnie będzie bronić tytułu. Mam nadzieje, że pojedzie ładny wyścig i powalczy o wysoką lokatę. Magda wywalczyła brązowy medal, gratulujemy (dopisek redakcji).
Możecie śledzić Patrycję w mediach społecznościowych: