Jordan Sarrou, Mistrz Świata XCO wczoraj wziął udział w historycznych pierwszych Mistrzostwach Świata Zwift. Po okresie roztrenowania i powrocie do treningów przed trzema tygodniami jego miejsce na mecie było odległe, jednak 28-letni Francuz nie krył zadowolenia z udziału w wydarzeniu.
”To było skomplikowane, prowadziłem przez pierwszą część wyścigu, później nie szło już tak dobrze, ale spodziewałem się tego. Mimo wszystko, fajnie było uczestniczyć w tych mistrzostwach. To długotrwały wysiłek, maksymalne tętno, jakie osiągnąłem, wyniosło 199 uderzeń, to było dobre dla mojego kwiobiegu. Nie jestem sportowcem, który lubi Zwift, dlatego brakuje mi doświadczenia w takiej rywalizacji. Jednak udział w wyścigu pozwolił mi mocniej popracować i zrobić trochę inną sesję. Fizycznie było to bardzo wymagające, mentalnie już mniej, bo nie ma tu sekcji technicznych i otoczenia, które wymaga maksymalnej koncentracji. Wystarczy tylko mocno pedałować. Dziwne to było uczucie – uczestniczyć w Mistrzostwach Świata, znajdując się u siebie w domu, na dodatek w salonie. Jedne co łączyło to wydarzenie z prawdziwą rywalizacją, było to, że trzeba stawić się godzinę przed startem. Miło było być częścią mistrzostw, wśród tak wielkich nazwisk” – powiedział Mistrz Świata Elity, który nieoficjalnie zajął 53 miejsce.