Ostatnio w mediach społecznościowych można zaobserwować nowe logo Bike By SG. Kolarscy influenserzy i influenserki wrzucają różne produkty z logo tej firmy, więc i nas w styczniu odwiedził spóźniony Mikołaj i zostawił pod choinką paczkę niespodziankę. Firma Bike By SG to nowa prężnie rozwijająca się polska marka środków czystości do rowerów i komponentów. Są to produkty w stu procentach przyjazne środowisku oraz wykonane z najwyższej jakości innowacyjnych surowców. Wszystkie środki są produkowane w Polsce od podstaw. Mikołaj dotarł do nas w połowie stycznie, ale nie mieliśmy mu tego za złe, bo warunki pogodowe nie rozpieszczały. Więc zabraliśmy się do testów, ale o tym później.
Produkty Bike są podzielone na trzy kategorie:
- Clean – w wolnym tłumaczeniu ”czyszczenie”. Z tej serii dostaliśmy produkt Simply Green Bike Cleaner, jest to uniwersalny produkt do mycia roweru dostępny zarówno w formie rozcieńczonego płynu jak i koncentratu. Jego skład pozbawiony jest wodorotlenku sodu, EDTA i fosforanów, dzięki temu gwarantuje bezpieczne mycie nawet tak delikatnych elementów jak karbon, aluminium czy stal. Zawiera również inhibitory korozji, dzięki którym wszystkie metalowe i lakierowane elementy zyskują ochronę przed rdzą.
- Lube – czyli po prostu smar, ale w tym wypadku nie jest to po prostu smar. Z reguły nie wącham smarów rowerowych, ale tutaj po otwarciu buteleczki dobiegł do mnie słodki truskawkowy zapach. Dopiero przy trzecim użyciu zrozumiałem, że to właśnie on tak pachnie, a nie jest to zapachowy zbieg okoliczności. W tej kategorii znajdziemy trzy różne produkty, odpowiednio na suche, mokre i mieszane warunki. Nie miałem okazji jeszcze przetestować tego na suche warunki, ale patrząc na to jak spisują się dwa pozostałe, jestem spokojny.
- Protect – czyli ochrona, do tej kategorii możemy zaliczyć wszystkie produkty dostępne w ofercie Bike By SG. Wszystkie one zawierają w swoim składzie biodegradowalne substancje, które mają na celu wydłużanie żywotności roweru, napędu i pozostałych podzespołów. Zaliczyłbym tutaj Revolve Drivetrain Cleaner ostatni z produktów, o którym nie wspominałem, jest to środek do czyszczenia i odtłuszczania napędu, a także rozpuszczania i usuwania pozostałości smaru.
Przejdźmy do samych testów. W tym roku zima nas nie oszczędza, w ciągu miesiąca mieliśmy przegląd najróżniejszych możliwych warunków pogodowych. Od mrozów sięgających -10 stopni Celsjusza, razem z 30-centymetrowymi zaspami lub lodem, przez sól na drodze, błoto, opady deszczu, śniegu i ich połączenie, aż po 15 stopni i roztopy. Do tego należy dodać, że wszystkie te warunki potrafiły się zmieniać z dnia na dzień. Dla pasjonatów kolarstwa i osób ciężko trenujących do sezonu nie jest to nic fajnego, ale do testów środków czystości ciężko wyobrazić sobie lepsze warunki.
Największym problemem była zamarzająca woda w wężu ogrodowym i wiaderku podczas mycia, ale na to też da się znaleźć rozwiązania. Testy przeprowadzone były zarówno na rowerze szosowym jak i górskich. W obu przypadkach przebiegły one pomyślnie i wszystkie środki spisały się świetnie. Środek myjący zmył całe błoto z najbardziej ukrytych miejsc rowerów. Odtłuszczacz przywrócił blask łańcucha ukryty pod mieszanką soli drogowej z błotem. Smar zapobiegał zamarzaniu napędu i poprawiał jego pracę nawet przy mocno ujemnych temperaturach. Ani razu nie zdarzyły mi się problemy z głośnym łańcuchem, nawet w najgorszych warunkach pracował płynnie. Tak jak wspominałem wcześniej dodatkowym atutem jest jego zapach, szkoda tylko, że nie jest on odczuwalny przez cały czas, tylko w trakcie samego smarowania. Efekty przed i po myciu przedstawiamy na zdjęciach. Na koniec warto dodać, że produkty mimo swojej wysokiej jakości i innych pozytywnych aspektów nie są drogie czego można by się spodziewać. Powiedzcie sami czy 79 zł za 3 smary do łańcucha na różne warunki i odtłuszczacz to dużo?
Wszystkie środki dostępne pod linkiem.
Na wszystkie produkty jest dostępny kod rabatowy ”BIKE10” , który daje -10% zniżki.