W sobotę, 10 kwietnia, odbyła się inauguracyjna edycja Pucharu Polski MTB XC w Krynicy-Zdrój. Kolarze ścigali się na wymagającej, górskiej trasie z naturalnymi przeszkodami. Nie zabrakło tam także zawodników Warszawskiego Klubu Kolarskiego. Triumf w elicie kobiet odniosła dziewiętnastolatka, Matylda Szczecińska. Czwarte miejsce w tej samej kategorii zajęła Klaudia Czabok. Wśród elity mężczyzn trzecie miejsce wywalczył Karol Ostaszewski. W kategorii do lat 23 drugi był Konrad Czabok.
Jako junior najlepiej zaprezentował się Michał Pomorski, zajmując trzecie miejsce. Piąty zaś był Iwo Pacałowski. Na uwagę zasługują także młodsze kategorie, w których zawodnicy WKK pokazali swoją dominację. W grupie juniorek młodszych druga była Hanna Mazurkiewicz, a trzecia Alicja Matuła. Wśród żaków zwyciężył Michał Struzik, a wśród młodzików najlepszy był jego brat, Aleksander Struzik. Trzecią młodziczką została Maria Ambrożkiewicz. Ponadto klub zwyciężył w klasyfikacji klubowej oraz młodzieżowej klasyfikacji klubowej.
A to co mieli do powiedzenia nasi zawodnicy po wyścigu:
Matylda Szczecińska (1 miejsce w elicie):
„Ostatni raz ścigałam się w połowie października ubiegłego roku. Po szalonym sezonie 2020 ekscytacja pierwszymi zawodami w tym roku była niesamowita. Na pewno wielu zawodników miało takie same odczucia jak ja, bo widziałam same uśmiechy na twarzach. Niewątpliwie znaczenie miało to, że przeszłam do nowej kategorii wiekowej. Wiedziałam, że wydłuży się czas wyścigu i w końcu będę rywalizować również z kategorią Elita. Zupełnie nie wiedziałam czego się mogę spodziewać, dlatego to wszystko „nowe” wzbudzało we mnie tak dużo emocji. Najważniejszy był start, zależało mi na tym aby niczego nie zepsuć, a zwłaszcza nie złamać ramy. Byłam jednak bardzo pewna siebie, a na trasie czułam się doskonale (uwielbiam mojego fulla od Specialized). Wykonałam swoje zadanie: od zjedzenia śniadania, po rozgrzewkę, aż po wyścig. I poza tym, że spóźniłam się na start, wszystko co wydarzyło się później poszło całkiem nieźle. Solidnie trenowałam całą zimę, więc gdy tylko poczułam, że mogę jechać swoje, po prostu pojechałam najlepiej jak mogłam. I cieszę się bardzo z mojego wyniku, jednak myślę już co dalej-sezon dopiero się rozkręca. Bardzo miło było zacząć sezon w ten sposób i to na tak dobrze zorganizowanym wyścigu. To na pewno bardzo motywuje do dalszych treningów i przygotowań, nawet w aktualnych zimowych warunkach.”
Karol Ostaszewski (3 miejsce w elicie):
„Od połowy marca nie mogłem doczekać się rozpoczęcia sezonu. Korzystając z okazji wystartowałem w Pucharze Polski w maratonie oraz lokalnej ustawce. Jednak sobotni wyścig w formule xco otwiera definitywnie mój sezon. Bardzo dobrze przepracowałem zimę podczas której zajmowałem się postawami oraz swoimi słabymi stronami. Chciałem już bardzo sprawdzić moje nowe kompetencje w boju. Od razu po starcie objąłem prowadzenie, a po pierwszym długim podjeździe jechałem w czołówce. Czułem się dobrze. Jechałem z chłopakami do końcówki piątego okrążenia, gdzie czołówka się podzieliła, a ja zostałem na trzecim miejscu z kilkunasto sekundową stratą do Krzysztofa Łukasika i jeszcze większą do Filipa Helty. Za moimi plecami ciągle czaił się Piotr Konwa. Ostatnie okrążenie to walka z samym sobą i organizmem, który odczuwał już trudy wyścigu. Na szczęście znalazłem jeszcze trochę energii i dowiozłem najniższe miejsce na podium do mety. Bardzo dobrze rozpoczął się ten sezon i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.”
Michał Pomorski (3 miejsce w juniorze):
„PP w Krynicy był dla mnie odskocznią od nieco monotonnych treningów na szosie, którą traktuję priorytetowo – pojechałem na wyścig z nastawieniem na dobrą zabawę oraz sprawdzenie gdzie znajduję się w procesie treningowym. Odebrałem nowiutki rower górski od Gianta dwa dni przed zawodami i ruszyłem w góry. Na wyścigu wystartowałem bardzo dobrze, a już po chwili jechałem swoim tempem w czołówce wyścigu. Przez następne półtorej (!) godziny starałem się jechać mocno, ale spokojnie, z rezerwą na zjazdach oraz unikając błędów. Takie podejście pozwoliło mi pewnie dojechać na trzecim miejscu, co należy uznać za solidny wynik. Nie jestem jednak usatysfakcjonowany i zdecydowanie mam ochotę na więcej.”
Teraz najbliższy wyścig czeka nas 24 kwietnia na SIXT Puchar Mazowsza MTB w podwarszawskiej Jabłonnie.