Kolejne znakomite występy drużyny Scott-Sram MTB Racing Team, tym razem w Nals. drugie miejsce dla Nino Schurtera, Kate Courtney na 7 pozycji, Lars Forster na 8. miejscu i Andri Frischknecht na 19. Tak w skrócie wygląda podsumowanie udanej włoskiej kampanii wyścigowej.
Zaledwie pięć dni po wspaniałym występie na wyspie Elbie, kolejnym przystankiem Internazionali d’Italia był Sunshine Cup w Nalles w Alto Adige. Po raz pierwszy w tym roku na starcie pojawiła się cała czołówka światowego XCO. W wyścigu mężczyzn stanęła ogromna liczba około 240 kolarzy, w tym cała szpica światowego rankingu UCI. Zapowiadało to konkretne przetarcie przed zbliżającymi się wyścigami Pucharu Świata.
Ponieważ kalendarz wyścigów jest nadal dość ograniczony z powodu ograniczeń pandemicznych, Internazionali d’Italia i wyścig Sunshine Cup zaoferowały świetną konfigurację do ścigania się i dostrojenia harmonogramu do sezonu pucharowego, który rozpocznie się w przyszłym miesiącu. Czołówka nie mogła więc odpuścić ścigania na takim poziomie i w tak prestiżowej imprezie. Z jednej strony to dobrze, ale z powodu wysokiej frekwencji, wąskiej trasy w Nals i małej lub zerowej liczbie startów, niektórzy mocni zawodnicy zostali wyeliminowani z możliwości rywalizacji o najwyższe lokaty. Kate, Lars i Andri – oni padli ofiarą niskich pozycji na starcie.
Pierwsze okrążenie wyścigu mężczyzn było dalekie od ideału dla drużyny SCOTT-SRAM. Nino zaczął dobrze, ale zaliczył wywrotkę na szybkim i suchym torze. Na szczęście szybko wrócił na trasę i nadal był częścią większej czołówki.
Trasa w Nalles była luźna i mocno pyliła, faworyzowała więc dobre i pewne prowadzenie roweru.
Inaczej wyścig ukłądał się dla Larsa i Andriego – byli już po 4 minutach wyścigu na 36. i 37 miejscu. Awansowanie w wyżej było misją niemożliwą. Mając dobre nogi i sprytnie jeżdżąc, oboje maksymalnie wykorzystywali sytuację, co rusz awansując w rankingu. W szczególności Lars pokazał imponujący wyścig, docierając aż do TOP 10, pokazując, że jego występ był wart więcej niż jego 8. miejsce. Andri również systematycznie wspinał się w górę, kończąc na solidnej 19 pozycji.
W wyścigu na czele miały miejsce ciągłe ataki Matthiasa Flückigera, Henrique Avanciniego i Ondreja Cinka, ale żaden z nich nie zakończył się sukcesem. W międzyczasie Nino nie odkrywał swoich kart i czujnie jechał na w czołowej grupie. Na dwa okrążenia duża czołówka zaczęła się rozpadać. Po pomyślnym wyeliminowaniu Avanciniego doszło do walki ze Szwajcarem Matthiasem Flückigerem, któremu udało się utrzymać przewagę w imponującym finale. Podobnie jak wcześniej w tym tygodniu na Elbie, Nino przekroczył linię na 2.miejscu, zaledwie 4 sekundy za wicemistrzem świata z 2019 roku.
„Znowu byłem bardzo blisko zwycięstwa. I znowu brakowało wykończenia. Jednak drugie miejsce w tak dobrej obstawie to świetny dowód, że jestem na dobrej drodze! Jestem bardzo zadowolony ze swojej formy i optymistycznie nastawiony do nadchodzące wyścigi” – powiedział po wyścigu Schurter.
Historia wyścigu Kate Courtney jest bardzo podobna do historii jej kolegi z zespołu Larsa. Z zaledwie 3 wyścigami w zeszłym roku Kate spadła z 1. miejsca w rankingu UCI (marzec 2020) na 77 (grudzień 2020). Start z tyłu był ogromnym utrudnieniem. Po dobrej pętli startowej Kate szybko awansowała na 17. miejsce. Jednak podczas gdy liderki z Mistrzynią Świata Pauline Ferrand Prevot, Jolandą Neff, Siną Frei i Mistrzynią Świata U23 Loaną Lecomte wystartowały z przodu, Kate została zablokowana w grupie wolniejszych zawodniczek. Dwie francuskie Mistrzynie Świata jechały we własnej lidze.
Na mecie Kate ostatecznie zajęła przyzwoite 7 miejsce, co nie było reprezentatywne dla jej dobrego występu, biorąc pod uwagę jej pole startowe. Był to kolejny krok w kierunku głównych celów w tym sezonie: tak jak mówi to zawodniczka – „ostrzenie noży na Puchary Świata”.
W nadchodzący ekipa startuje na festiwalu rowerów górskich Oetztaler w Haiming w Austrii.