Cyclocross w parku olimpijskim, a do tego zwycięstwo Polaka? Kto wie, może Wahoo Rival Cross Munchen UCI C2, który padł łupem Marka Konwy, jest zwiastunem tego, że kolarstwo przełajowe zagości kiedyś na Igrzyskach Olimpijskich.
Trasa zlokalizowana w Munchen Olympiapark, przy obiektach, na których rozgrywano Letnie Igrzyska Olimpijskie w 1972 roku, do łatwych nie należała. Interwałowy profil, strome podbiegi i często zmieniająca się nawierzchnia, powodująca utratę przyczepności-wszystko to powodowało, że licznie zgromadzeni przy torze kibice, byli świadkami nie tylko dynamicznej rywalizacji, ale i wielu dramatów.
O 14 do rywalizacji w wyścigu Elity Kobiet ruszyła Małgorzata Mazurek. Nasza zawodniczka, w tym sezonie kilkukrotnie meldowała się w Top10 wyścigów UCI, lecz w Monachium karta się odwróciła. Kilkadziesiąt sekund po starcie, na szybkim odcinku, pokrytym brukiem, Gosi spadł łańcuch i zmuszona była się zatrzymać. Postój na tym etapie wyścigu, oraz wysokie tempo rywalek, spowodowały, iż ostatecznie sklasyfikowana została na 30 pozycji.
Wisienką na torcie dwudniowych zmagań w Monachium był wyścig Elity Mężczyzn. Marek Konwa nie pozostawił złudzeń, kto tego dnia jest najmocniejszy. Czujna jazda od samego startu w uszczuplającej się co okrążenie grupie liderów, obserwacja rywali i zdecydowany atak, tak w skrócie można opisać zwycięstwo Marka w Wahoo Rival Cross.
Za jego plecami, linię mety przeciął czeski talent, zaledwie 18-letni Matej Stransky i Niemiec Tom Lidner.
Patryk Kostecki i Szymon Biel uplasowali się odpowiednio na 32 i 45 miejscu w stawce 67 zawodników.
Cieszy fakt, że zaangażowanie i dobra postawa zawodników UKS Krupiński Suszec-Konwa Bike jest zauważana w Europie. Poskutkowało to zaproszeniem na wyścig Pucharu Francji w Lutterbach, który odbędzie się 11 Listopada. Kto wie, może i tam komentatorzy będą łamać sobie język, próbując wypowiedzieć polskie nazwisko?