Dla zawodników Warszawskiego Klubu Kolarskiego miniony weekend był naprawdę udany ze względu na uzyskanie kilkunastu miejsc na podium podczas silnie obsadzonych wyścigów cross country w Polsce i za granicą. Jak sami kolarze podsumowali rywalizację oraz swoją dyspozycję?
Konrad Czabok (elita mężczyzn/orlik)
„Ten sezon rozpocząłem fatalnie bo od dwóch wyścigów, które zniweczyłem kraksami. Z tego powodu na starcie Pucharu Polski w Krynicy, który był trzecim z kolei, stanąłem bardzo niepewny siebie. Odrobinę otuchy dodało mi to, że kilka dni spędziłem na konsultacji młodzieżowej kadry, gdzie miałem możliwość dobrze zapoznać się z trasą i potrenować wspólnie z innymi mocnymi zawodnikami.
Sam wyścig w moim wykonaniu nazwałbym poprawnym. Jechałem dosyć zachowawczo, fizyczna dyspozycja tego dnia też nie była najlepsza. Związany z porażką początek sezonu wybił mi na szczęście z głowy pielęgnowaną przez całą zimę ambicję bycia absolutnie niepokonanym orlikiem na polskim podwórku. Mimo tego, że jechałem na dalszej pozycji niż bym chciał, nie traciłem mobilizacji. Dowiozłem 3 miejsce w U23 i 10 w elicie.
Dzień po Krynicy startowałem w Pucharze Słowacji. W przerwie między wyścigami regeneracja zdawała się iść gorzej niż oczekiwałem. Rozpoczynając rozgrzewkę trudno było mi uwierzyć, że coś z tego będzie, jednak na wyścigu udało mi się wejść na wysokie obroty. Mimo zmęczenia jechałem znacznie lepiej niż dzień wcześniej. Zająłem 4 miejsce w młodzieżowcach i 12 w elicie, co na wyścigu tej rangi mnie cieszy i dodaje trochę punktów do rankingu UCI.”
Piotr Kryński (elita mężczyzn/orlik)
„Zapamiętałem Puchar Polski w Krynicy jako wyścig niezwykle wymagający. W tym roku organizatorzy ponownie nas nie zawiedli. Trasa była trudna, z wieloma naturalnymi przeszkodami, ale to właśnie one budują piękno tego sportu. Pierwszy Puchar Polski zapewne jak dla większości, tak i dla mnie był sprawdzianem formy. Uważam, że test ten zdałem na całkiem dobrą ocenę. Widzę jednak, że mam przed sobą jeszcze mnóstwo pracy i szereg rzeczy do poprawy przed Mistrzostwami Polski. Dzięki temu mam jednak większą motywację i materiał nad którym mogę pracować by dalej się rozwijać.
Plan na ten start był następujący: pojechać równo, mocno i z rozwagą, co zagrało w stu procentach. Niestety w niedzielę, czyli na wyścigu odbywającym się na Słowacji (Turčianske Teplice), nie czułem się najlepiej i od samego rana wiedziałem że ten start będzie raczej ciężki. Trasa była również bardzo wymagająca. Liczne korzenie oraz przelotne opady deszczu sprawiały, że warunki na rundzie były nieprzewidywalne. Sam początek wyścigu poszedł mi niezwykle dobrze, jechałem w pierwszej dziesiątce. Niestety wystartowałem za mocno. Jak to się mówi – „mierz siły na zamiary”. Następne okrążenia poświęciłem na regenerację po szarży, a odżyłem dopiero pod koniec wyścigu, kiedy zostały mi zaledwie dwie rundy do końca wyścigu. Tak oto zakończyłem zmagania na całkiem zadowalającym 20 miejscu w elicie i 10 w U23. Plan na najbliższy czas to pojechać na Puchar Świata i osiągnąć świetny wynik.”
Klaudia Czabok (elita kobiet)
„Pierwszy raz zdecydowałam się na dwa starty XCO w ciągu jednego weekendu! Byłam bardzo ciekawa jak mój organizm sobie z tym poradzi.
Sobota – wyścig o Perłę Polskich Uzdrowisk Krynica-Zdrój UCI C3. W skali szkolnej oceniłabym go na 3+. Zaliczone nawet nieźle, ale zabrakło czegoś na lepszą ocenę. Miałam wrażenie, że jadę w trybie eko. Ciężko było mi zaatakować, nie byłam dynamiczna i sporo traciłam na błotnistych podjazdach. Z górki było okej. Od niedawna mam opuszczaną sztycę i uważam, że na tej trasie rewelacyjnie się sprawdzała. Oczywiście miejsce na podium oraz drobne pkt UCI cieszą, ale wiem że jest nad czym pracować.
Po wyścigu transfer na Słowację. Byliśmy dość późno, a następnego dnia trzeba było wcześnie wstać (nasz junior musiał objechać trasę jeszcze przed pierwszymi wyścigami! Mateusz pojechał świetny wyścig, więc wybaczyliśmy mu 😊).
Bardzo lubię trasę w Turčianskich Teplicach, aczkolwiek zaszły na niej pewne zmiany. Nowa część była dla mnie bardzo wymagająca fizycznie i przypominała „łupankę” po korzeniach. Podczas wyścigu czułam się dobrze. Byłam bardziej dynamiczna, uważna i miałam dużo więcej radości z jazdy. Ostatecznie zajęłam 6 miejsce i zdobyłam ciut większą dawkę punktów UCI.
Jestem zadowolona z weekendu i z optymizmem patrzę na kolejne starty.”
Mateusz Szyszko (junior)
„Podczas minionego weekendu miałem okazję wystartować w dwóch międzynarodowych wyścigach – w Krynicy-Zdroju i Turčianskich Teplicach. Ściganie rozpocząłem od sobotniego startu w Perle Polskich Uzdrowisk, gdzie czekała na mnie wymagająca fizycznie i technicznie trasa ze startem na urokliwym deptaku w samym centrum miasta. Choć sam charakter rundy raczej nie należał do moich ulubionych, to mimo wszystko podobały mi się nowo wytyczone fragmenty na zboczach Góry Parkowej. Przy suchych warunkach dawałyby dużo fun’u, lecz po piątkowych opadach zmuszały zawodników do schodzenia z rowerów i podbiegania kolejnych podjazdów i zakrętów. Po porządnej kolacji i dokładnym przygotowaniu roweru do wyścigu można było zacząć zbierać siły na pracowity weekend.
Sobota przywitała nas początkowo pochmurną pogodą, ale na mój start wyszło piękne słońce. Dzięki posiadaniu znacznej ilości punktów UCI zostałem rozstawiony jako pierwszy zawodnik, co przełożyło się na późniejszy całkiem dobry start i wejście w rundę w ścisłej czołówce. Po pierwszym długim podjeździe wyłoniła się trzyosobowa grupka, spośród której rozegrała się walka o zwycięstwo. Należeli do niej Maksymilian Wiśniowski, Filip Surdyk i ja:) Na kolejnej rundzie Maks nam odjechał, a ja zostałem razem z Filipem, który towarzyszył mi w zasadzie przez resztę wyścigu. Na ostatnim okrążeniu skutecznie zaatakował i pozostało mi zadowolić się najniższym stopniem na podium. Do zwycięzcy straciłem nieco ponad 30 sekund, więc miałem ogromną chęć rewanżu na słowackiej trasie.
Po dekoracji i spakowaniu wszystkich rzeczy ruszyliśmy wieczorem na Słowację, by w niedzielę móc powalczyć o kolejne punkty do międzynarodowego rankingu. Tym razem czekała na nas zupełnie inna runda – z dość krótkimi podjazdami i masą śliskich korzeni. Trasa bardzo mi się podobała i wiedziałem, że będę w stanie powalczyć tutaj o najwyższe lokaty. Ponownie zostałem ustawiony jako pierwszy zawodnik, co przyczyniło się do wyśmienitego startu i zajęcia czołowej pozycji w pierwszej grupie. Na jednym z pierwszych podjazdów jechał za mną Brajan Świder i zdecydowaliśmy się na dwójkowy atak, który zakończył się sukcesem. Razem super współpracowaliśmy przez cały wyścig, lecz w międzyczasie dogonił nas zawodnik z Czech, który na ostatniej pętli zaatakował po zwycięstwo. Próby dogonienia uciekiniera nie powiodły się i na metę wjechałem na drugiej pozycji. Patrząc na oba starty śmiało mogę powiedzieć, że był to naprawdę udany weekend. 34 punkty UCI oraz masa cennego doświadczenia zostały zdobyte. Teraz czas na kolejne wyzwania!”