Skwapliwie, gdyż urokami Roztocza zachwycano się już po wyjściu z samochodu. W nagrzanym powietrzu czuć było wiosnę w pełni – ale wiosnę przefiltrowaną przez dziesiątki tysięcy drzew z lasów wokół Wysokiego czy Zakrzewia, wiosnę serwowaną w wersji najbardziej naturalnej i czystej. Kolejnym dowodem na to, że Roztocze powitało peleton Mazovii szeroko otwartymi ramionami było to, że w dniu maratonu pogoda była wymarzona. Meldunki z trasy publikowane przez Cezarego Zamanę na Facebooku Mazovii potwierdzały, że nie trzeba obawiać się ani błota, ani kurzu.
Warunki do sportowej rywalizacji były znakomite – tak jakby samo Roztocze w magiczny sposób zachęcało zawodniczki oraz zawodników do jak najintensywniejszego ścigania się. Jak gdyby samo Roztocze wybrało optymalną trasę, taką, w której momenty wspinania się idealnie balansują się ze zjazdami. Taką, na której da się nie raz czy nie dwa poczuć taki flow, jak gdyby było się częścią tego niezwykłego świata.
Na trasie były i wąwozy z podjazdami dochodzącymi do 15% nachylenia. Były i roztoczańskie rollercoastery, które wydolnościowo dawały popalić, a na zjazdach pozwalały na driftowanie. Były i single wijące się między tajemniczymi, rozrzuconymi w lesie krzyżami.
Rywalizacja na Pro była wyjątkowo zacięta, a poszczególne miejsca na podium dzieliły zaledwie sekundy. Na metę najszybciej dotarł Rafał Brzyski (Retro Stork Team), który na ukończenie trasy potrzebował 02:16:33. Tuż za nim był Maciej Michalski (Retro Stork Team, 02:16:34), a trzeci zameldował się Darek Paszczyk (02:16:35). Na szczególne gratulacje zasługuje Magdalena Wiesiołek, która mimo poważnego upadku na trasie, cała i zdrowa dojechała na metę z naprawdę dobrym czasem (02:30:35). Na dystansie Fit zwyciężył Kacper Koziołkiewicz, który finiszował z wynikiem 01:27:30. Drugi był Sebastian Grela (Ale Jazda, 01:27:39), a trzeci Paweł Gałus (01:27:40). Pośród kobiet na tym dystansie triumfowała Monika Mazur (Ale Jazda Zamość) z czasem 01:40:22. Wyprzedziła Katarzynę Pakulską (01:48:04) oraz Adriannę Owczarek (Komorniki MTB Team, 01:57:39).
„To był jeden z trudniejszych, o ile nie najtrudniejszy maraton Mazovii w tym sezonie. Dodatkową trudnością dla startujących było to, że nie znali wcześniej trasy. Była ona nowością w naszym repertuarze i niemałym zaskoczeniem nawet dla najbardziej doświadczonych” – podsumowuje Cezary Zamana. „Mimo że gościliśmy tam pierwszy raz, to współpraca z samorządem zarówno gmin Wysokie i Zakrzew, jak i starostwa powiatowego w Lublinie układała się tak wybornie, jak gdybyśmy ten maraton robili od lat” – mówi kolarski mistrz Polski.
Sam Cezary Zamana dołożył sporego wysiłku, aby wśród mieszkańców Lubelszczyzny nie tylko wypromować sam maraton, ale i upowszechnić bezpieczną jazdę na rowerze. Przeprowadził kilka prelekcji w lokalnych szkołach, zwracając uwagę na najważniejsze zasady odpowiedzialnego poruszania się na rowerze. W rezultacie, frekwencja na darmowych dziecięcych zawodach z Rybką MiniMini, jak i na dystansie Hobby należała do jednej z najwyższych w tym sezonie.
Kolejne zawody Cisowianka Mazovia MTB Marathon odbędą się 3 lipca w Olsztynie. Zapisy on-line już trwają (https://sts-live.pl/zamanagroup/Event/Details/231). Kto zechce ponownie wraz z Cezarym Zamaną odwiedzić Lubelszczyznę, będzie miał ku temu okazję: 31 lipca w Janowie Lubelskim odbędzie się kolejny wyścig z serii Mazovia Gravel Race.
Kiedy będą oficjalne wyniki z Mazovia MTB Wysokie?! Ciągle tylko nieoficjalne wyniki, a w statystykach zawodnika pusto.