Analogicznie do sytuacji u kobiet, na starcie Pucharu Polski XCO elity mężczyzn nie pojawili się zawodnicy rywalizujący aktualnie w Pucharze Świata w Val di Sole. W związku z tym w Głuchołazach zabrakło Bartłomieja Wawaka i Filipa Helty. Mimo tego, zmagania były niezwykle zacięte za sprawą obecności innych utalentowanych zawodników. Stawka to 36 kolarzy elity i orlików oraz 36 juniorów.
W elicie, podobnie jak we wczorajszym short tracku, sytuację kontrolowali reprezentanci drużyny JBG-2 Cryospace. Na prowadzenie na pierwszym okrążeniu wyszedł Krzysztof Łukasik, drugi był Paweł Bernas, a trzeci Karol Ostaszewski. „Czerwony pociąg” JBG nie dał szans rywalom i właśnie w tej kolejności jego zawodnicy pojawili się na mecie po ponad półtorej godziny rywalizacji. W gronie orlików najlepiej z trasą na początku radził sobie Łukasz Helizanowicz (KS Luboń Skomielna Biała), jednak w drugiej części wyścigu mierzył się on z kryzysem i spadł na trzecią lokatę. Sytuację wykorzystał Piotr Śliwiński (RK Exclusive Doors MTB Team), który odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Polski. Zawodników rozdzielił Piotr Kryński (Warszawski Klub Kolarski), który zmagał się z problemami technicznymi, ale po krótkiej przerwie w boksie technicznym nadrobił stratę. W walce liczył się Konrad Czabok (Warszawski Klub Kolarski), który również miał defekt, co pozbawiło go szans na rywalizację o medale.
„Wydaje mi się, że to już moje czwarte zwycięstwo w Głuchołazach. Pierwszy raz wygrałem tu w 2018, potem 2019, w roku pandemicznym przerwa, w 2021 i teraz z powrotem. Także Głuchołazy są dla mnie szczęśliwe. […] Nic nie było ustalone przed startem, każdy z nas rywalizował i liczył na jak najlepszy wynik. Mi udało się wygrać, aczkolwiek Paweł Bernas naprawdę był bardzo mocnym oponentem i musiałem dobrze się postarać aby dowieźć do mety to zwycięstwo. Starałem się odjechać i potem kontrolować tą przewagę, aczkolwiek gdzieś w okolicach czwartego czy piątego okrążenia miałem lekkie obawy, dlatego, że starałem się jechać mocno, a Paweł zniwelował tą różnicę. Jednak ostatecznie na przedostatnim okrążeniu udało mi się tą przewagę znowu powiększyć o parę sekund i szczęśliwie dojechać do mety. Jutro jadę jeszcze maraton, za tydzień Mistrzostwa Polski, […], a za dwa Mistrzostwa Świata.” – tak swój występ komentował na mecie Krzysztof Łukasik.
W stawce juniorów ciągłe przetasowania, które końcowo okazały się szczęśliwe dla Maksymiliana Wiśniowskiego (RK Exclusive Doors MTB Team), który pokonał aktualnego Mistrza Polski, Brajana Świdra (Pho3nix Cycling Team) oraz Mateusza Szyszko z Warszawskiego Klubu Kolarskiego.
„Wiedziałem, że ten wyścig będzie ważny, bo walczę teraz o generalkę Pucharu Polski, dlatego nie spodziewałem się, że będzie lekko. Cała polska czołówka jest, więc musiało tak być. Ja nie zakwalifikowałem się na Mistrzostwa Świata, za to miałem okazję wystartować po raz pierwszy na szosie w Górskich Szosowych Mistrzostwach Polski, także też nie było luzu. […] Wiadomo, że (w Rybniku, podczas kolejnej edycji PP – dopisek red.) będzie walka. Ta trasa nie jest do końca pode mnie, ale też będę walczył i dam z siebie wszystko, jak na każdym wyścigu.” – mówił Maksymilian po wyścigu.
O 15:30 startuje wyścig młodzików i młodziczek, który będzie transmitowany na żywo na naszym profilu.