Mathieu Van Der Poel to bez dwóch zdań jedna z gwiazd światowego kolarstwa, tegoroczny triumfator Szosowych Mistrzostw Świata, kilkukrotny zwycięzca Przełajowych Mistrzostw Świata, zwycięzca kilku szosowych klasyków takich jak Giro di Lombardia, Mediolan San Remo czy Paris Roubaix, itd… Po ostatnim starcie sezonu letniego na szosowym kryterium w Madrycie. Wstępnie zapowiedział, gdzie będzie chciał się ścigać w następnym sezonie.
„Zacznę sezon przełajowy pod koniec grudnia. Będzie tak samo jak w zeszłym roku, z 10 do 15 wyścigami i mistrzostwami świata jako ostatnim celem”
,,Cyclocross to coś, co uprawiam od małego. Myślę, że klasyk na szosie jest bardzo podobny do wyścigu przełajowego, z tą tylko różnicą, że musisz ścigać się pięć godzin wcześniej. Teraz udaje mi się być całkiem świeżym na koniec długich wyścigów. Cały proces rozpoczął się kilka lat temu i myślę, że teraz jestem w najlepszej formie także na trasie ”- Powiedział Mathieu
Warto dodać, że gdy inni zawodnicy przeżywają okres roztrenowania, powoli przygotowując się do sezonu letniego. Mathieu Van Der Poel wraz z Woutem Van Aertem i Tomem Pidcockiem toczą od kilku lat jesienno-zimową batalię o tytuł najlepszego przełajowca świata. Jest to dość odmienne podejście, na tle innych kolarzy, jednak w przypadku tej trójki zawodników zdaję się to sprawdzać, gdyż mogą się, pochwalić nienaganną wręcz mistrzowską techniką, dającą im zdecydowaną przewagę w sezonie letnim.
„Nie mogę się doczekać roku 2024 i ścigania się w klasykach w tęczowej koszulce” – powiedział Van der Poel.
„Nie mam już żadnych celów w kolarstwie przełajowym, więc skupiłem się na jeździe na szosie i w tym roku miałem dużo szczęścia. Pozostało mi jeszcze kilka marzeń, a w tym roku udało mi się spełnić trzy z nich w jednym sezonie, więc był to dla mnie niesamowity sezon. Naprawdę mi się podobało.
„Moje cele będą takie same w klasykach. Trudno będzie ponownie wygrać, ale chcę spróbować. Chcę wygrać klasyk w tęczowej koszulce.”- Zapowiedział Zawodnik
Pod koniec września Mathieu wziął udział w zawodach testowych rowerów górskich na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Z pewnością startem w wyścigu Cross Country w Paryżu chciałby, on wymazać tragiczny w jego wykonaniu start na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, gdzie popełnił on błąd na jednym z dropów, zaliczając przy tym solidny upadek, przez co nabawił się poważnego urazu pleców, który musiał długo rehabilitować opuszczając przy tym w zasadzie cały sezon przełajowy 2021/2022 gdzie po jednym ze startów, zszedł z trasy, wyglądając na zdruzgotanego i załamanego całą sytuacją.
„Rok olimpijski to dziwny rok i wciąż nie ustaliliśmy konkretnego kalendarza” – wyjaśnił w Madrycie.
„Mogę pojechać na obu imprezach w Paryżu, ponieważ między wyścigiem w kolarstwie górskim (29 lipca) a wyścigiem szosowym (3 sierpnia) upływają cztery dni. Na pewno pomaga mi przede wszystkim udział w wyścigu na rowerze górskim.
„Lubię przełączać się między różnymi dyscyplinami, żeby nie musieć robić jednej rzeczy przez cały rok. Jednak przełączanie się między nimi staje się coraz trudniejsze.
„W ciągu najbliższych kilku miesięcy podejmiemy ostateczną decyzję w sprawie moich planów. Mógłbym pojechać na Tour de France, ale jeszcze nie zdecydowaliśmy. Ponieważ jest to rok olimpijski, Vuelta może być opcją. Nadal nie poskładaliśmy wszystkich elementów mojego sezonu w całość.”- Przyznał Van Der Poel.
Biorąc pod uwagę ostatni start Mathieu w Mistrzostwach Świata w Kolarstwie Górskim, gdzie również zaliczył srogi upadek, o którym już pisałem trudno jest powiedzieć czy start w Igrzyskach Olimpijskich, okażę się również jednym wielkim niewypałem czy wielkim sukcesem i przerwaniem złej passy, jak to miało miejsce w tym roku na szosie. W przypadku tego zawodnika nieustanne zmiany rowerów i starty w różnych dyscyplinach zdają się działać na jego korzyść, jednak jak sam podkreśla staję się to coraz trudniejsze. Niewątpliwie start na wyścigu szosowym i górskim podczas najważniejszej imprezy sportowej, jaką są Igrzyska Olimpijskie, byłoby czymś przełomowym, a osiągnięcie medali z dwóch różnych dyscyplin byłoby historyczne i przeszłoby nie tylko do historii kolarstwa, ale i sportu. Wszystko to wymaga dobrych i przemyślanych przygotowań, sprawiając że występy Holendra w Pucharze Świata MTB XC przestaną być źródłem plotek i spekulacji, a zaczną dziać się naprawdę !
Źródło: cyclingnews.com