Sezon MTB dobiegł końca. Niektórzy zawodnicy mają już posezonową przerwę za sobą i rozpoczynają przygotowania, inni zaś dopiero co odwiesili rower na hak. Przeczytajcie, co do powiedzenia o tym okresie mają kolarze Warszawskiego Klubu Kolarskiego, dla których miniony sezon był bardzo udany.
Konrad Czabok:
„Po ostatnim wyścigu szybko zszedłem z obciążeń treningowych. Chciałem całkowicie odpocząć od jeżdżenia i się zresetować. Odstawiłem nawet rower zupełnie na 10 dni, a nie zdarzyło mi się to, odkąd pamiętam. Okres całkowitego rozluźnienia wydawał mi się być super sprawą, jednak szybko zacząłem tęsknić za trenowaniem. Taka przerwa to był szok dla organizmu, miałem kiepskie samopoczucie, słaby apetytu, gorzej mi się zasypiało itp. Mimo wszystko stwierdziłem, że dobrze mi to zrobi i konsekwentnie, na siłę odpoczywałem. Pod koniec października zacząłem wracać do regularnej aktywności, jednak przede mną wciąż okres umiarkowanych treningów. Wiem, że mam tendencje do bycia mocnym w kwietniu, a to za wcześnie, dlatego wraz z trenerem stawiamy na niespieszne przygotowania do sezonu 2021”
Klaudia Czabok:
„Off-sezon jest terminem kojarzącym się z czymś pozytywnym. Mimo iż wszyscy kochamy jeździć na rowerze to po całym sezonie pracy, ciężkich treningów, wyjazdów, czekamy na tę chwilę „urlopu”. Mój sezon zakończył się trochę ponad 2 tygodnie temu. Miałam kilka planów na ten piękny czas, ale hmm… jeszcze niewiele udało mi się zrealizować. Po długim czasie nieobecności potrzebowałam chwili, by się odnaleźć w domu, zrobić porządki i przestawić się na tryb student.
Przez prawie tydzień nie wsiadałam na rower, częściowo przez chęć odpoczynku a częściowo ze względu na kontuzje ręki. Później spróbowałam lekkich aktywności, bez planu treningowego. Po prostu to na co miałam ochotę. Niestety jeszcze muszę się wstrzymywać od jazdy w terenie.
W tym tygodniu dopiero zaczynam trenować z planem. Na razie na spokojnie, ale już jest to usystematyzowane. W ten sposób przechodzę płynnie do przygotowań do sezonu 2021. Cieszę się, bo mimo tego, że będę w kategorii Elity, tj. poza systemem sportu młodzieżowego, to mój klub stwarza mi możliwości dalszego rozwoju. Jestem zmotywowana by wykorzystać te możliwości i móc w przyszłym sezonie być mocniejsza.”
Antonina Białek:
„Roztre… co? Nie tym razem. Następnego dnia po powrocie z Pucharu Świata byłam już na treningu piłki, w związku z tym wraz z trenerem podjęliśmy decyzje o natychmiastowym przerzuceniu się na przełaje. Okazało się to trudniejsze, niż się spodziewałam, ale po kilku treningach wystartowałam na dwóch pucharach Polski, z różnym powodzeniem, ale czuję się na rowerze już coraz lepiej. Za dwa tygodnie kończy się piłkarska runda jesienna, więc jeśli sytuacja covidowa pozwoli, zamierzam zintensyfikować przełajowe starty. W zeszłym miesiącu wróciłam też na uczelnię, a co za tym idzie, do napiętego planu dnia: rower, studia, piłka, spanko, także dzieje się. W międzyczasie miałam przeprowadzone badania w ramach programu identyfikacji talentów w instytucie sportu (jakich talentów? ja mam 22 lata 😅) Także ciężko mówić w moim wypadku o roztrenowaniu, być może i na to przyjdzie jeszcze czas (po cichu liczę na jakiś narciarski wypad w Dolomity 🤫).”
Karol Ostaszewski:
„Będąc jeszcze w dobrej formie i w trakcie najważniejszych imprez tego roku, zdarzało mi się uciekać myślami do roztrenowania i snucia wielkich planów oraz wycieczek. Chciałem odpocząć, pobawić się rowerem i wyjechać na „mini” wakacje. Jednak pierwsze dni po powrocie ze Szwajcarii były ciężkie, zmęczenie wyjazdami dało się we znaki i trzeba było to odespać. Powrót na uczelnie i obowiązków również nie pomagał w poprawie samopoczucia. Na szczęście z każdym dniem było coraz lepiej. Aktualnie to, co najgorsze już za mną. Łapie świeżość i motywacje. Chce mi się wyjść na rower i pozytywnie patrzę w przyszłość. Powoli konstruuje cele, dogaduje szczegóły przygotowań z moim sztabem i czekam na zielone światło od trenera, które pewnie zapali za niecałe dwa tygodnie.”