Dramatyczny przebieg i mnóstwo zmian akcji, taki właśnie był wyścig Elity Mężczyzn podczas trzeciej odsłony Pucharu Świata XCO w Vallnord (Andora). Po atomowym starcie szybko przewagę uzyskał zwycięzca piątkowego XCC, Henriqe Avancini (Cannondale). W pościg za Brazylijczykiem z powodzeniem ruszył Ondrej Cink z Kross Racing Team. Czech bez większych problemów doścignął lidera, by w krótkim czasie na dłuższą częśc wyścigu osiągnąć prowadzenie, które w niektórych momentach sięgało blisko 30 sekund. Gdy grupa pościgowa w składzie Flueckiger, Schurter, Avancini i Kerschbaumer wreszcie odnalazła wspólny język i ruszyła w pogoń, przewaga Cinka szybko zaczęła się kurczyć. W międzyczasie z goniącej grupy odpadł Kerschbaumer, który był wymieniany jako jeden z kandydatów do zwycięstwa w Vallnord.
Po doścignięciu przez grupę Flueckigera Cink przystanął w boksie, jak się później okazało miał problemy z pracą serca i oddychaniem. Po uspokojeniu ambitny Czech, z dalszej już pozycji ruszył by kontynuować walkę. W tym czasie na przodzie znajdowała się trzyosobowa grupa w składzie Flueckiger, Schurter i Avancini. Za nimi podążali Sarrou, dobrze spisujący się w tegorocznym Pucharze Świata Meksykanin Arevalo Ulloa oraz Kerschbaumer, który odpadł z grupki faworytów.
Pod koniec rywalizacji zaatakowali Flueckiger i Schurter, uzyskując przewagę nad Avancinim. Flueckiger robił wszystko, aby zgubić swojego rodaka, Schurter nie dawał jednak za wygraną. Na ostatnim zjeździe Mistrz Świata dał z siebie wszystko i po raz pierwszy zwyciężył w tegorocznym Pucharze Świata. Kolejne miejsca na podium zajęli Flueckiger, Avancinni, Kerschbaumer i Sarrou. Bohater wyścigu, Ondrej Cink, pomimo problemów na trasie ukończył ostatecznie na 10 miejscu.
Mistrz Polski Bartłomiej Wawak (Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team) nie zaliczy startu w Andorze do udanych. Po dobrym starcie, na skutek defektu sprzętu musiał zrezygnować z dalszej rywalizacji. Drugi z naszych reprezentantów, Jakub Zamroźniak (JBG2 Cryospace) był 48 (+6:32)
Link do pełnych wyników Elity Mężczyzn
Wyścig Kobiet rozpoczął się od kraksy, w którą niestety zaplątane były nasze zawodniczki. Na szczęście obyło się bez strat w sprzęcie i wszystkie trzy, Aleksandra Podgórska (Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Tream), Paula Gorycka (Struby Bixs) oraz debiutująca w tegorocznym Pucharze Świata Katarzyna Solus – Miśkowicz (KSM Trek Racing Team) mogły ruszyć do dalszej rywalizacji.
Od początku czołówka ruszyła do walki na śmierć i życie, początkowo prowadziła dawno niewidziana w ścisłej szpicy Eva Lechner, następnie weteranka tras Catherine Pendrel. W pierwszej grupce kręciły również Pauline Ferrand – Prevot, Sina Frei, Anne Terpstra, Kate Courtney. Jolanda Neff po bardzo spokojnym starcie znajdowała się poza Top 20. Dopiero wraz z upływającym czasem i dystansem zaczęła mocno piąć się w górę, by dołączyć do czołówki.
W międzyczasie zaatakowała Terpstra, kłopoty pojawiły się u Courtney. Dwukrotna zwyciężczyni tegorocznych edycji Pucharu Świata, nie czuła się dobrze na trasie w Andorze, jednak i tak udało się jej uratować przyzwoity wynik (8 pozycja na mecie) i nie wypaść z prowadzenia w klasyfikacji generalnej PŚ.
Ostatecznie po ciężkim boju w walce z Neff, na ostatniej rundzie Anne Terpstra skutecznie zaatakowała Szwajcarkę i z bezpieczną 38 sekundową przewagą przekroczyła linię mety. Trzecia, po fenomenalnych dwóch ostatnich rundach była Yana Belomoina, czwarta Maksykanka Daniela Campuzano. Miejsce na szerokim podium uzupełniła niekryjąca wzruszenia na mecie Jenny Rissveds, startująca z numerem 84, co świadczy o ogromnym potencjale wciąż drzemiącym w tej zawodniczce. Aleksandra Podgórska zajęła 33 miejsce (+7:50), Paula Gorycka była 42 (+9:53). Katarzyna Solus – Miśkowicz po upadku połączonym z defektem, nie ukończyła rywalizacji.
W klasyfikacji generalnej, pomimo dzisiejszej słabszej dyspozycji prowadzenie utrzymała Courtney (890 punktów), druga z 815 pkt jest Neff a trzecia Terpstra (645 pkt). Aleksandra Podgórska ze 106 punktami plasuje się na 40 lokacie, 45 jest Paula Gorycka (90 pkt).