„Nie musi iść idealnie, żeby było idealnie” – zawodnicy SCOTT-SRAM MTB Racing Team o Pucharze Świata w Lenzerheide

0

Nino Schurter musiał uznać wyższość Mathieu van der Poel’a, ale wykazał się wyjatkową formą i ukończył na wyścig na drugiej pozycji. Kate Courtney, Andri Frishknecht i Lars Forster wrócili na dobre tory przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata.

Po oszałamiających Mistrzostwach Świata w ubiegłym roku Lenzerheide po raz kolejny pokazało się z dobrej strony. Prawie 30 tysięcy kibiców przez cały weekend brało udział w jednym z najlepszych wyścigów w dziejach Pucharu Świata. Idealna pogoda, wymagająca trasa i walka dwóch gigantów to coś, co dodało pikanterii wyścigowi w Szwajcarii.

Nino Schurter nie ukrywał, że chciał wyrównać rekord Juliena Absalona i wygrać swój 33 Puchar Świata. Miał również nadzieję na zwycięstwo przed swoją publicznością. Mimo ogromnego wysiłku forma Nino nie była wystarczająca, żeby odeprzeć atak Holendra, który sięgnął po 3 zwycięstwo w Pucharze Świata. Mimo przegranej Mistrz Świata walczył w pięknym stylu i może być dumny z tego, jak pokazał się przed swoimi rodakami.

Mimo, iż Mathias Flückiger (3) i Henrique Avancini (10) namieszali nieco na początku wyścigu, było oczywiste, że walka rozegra się między Schurterem i van der Poelem. Mistrz Świata nadawał wysokie tempo i próbował licznych ataków, aby zmęczyć swoich rywali. Podziałało to na wszystkich z wyjątkiem utalentowanego Holendra.

„Dałem z siebie wszystko na mojej ulubionej trasie i wsparciem najlepszych fanów. Ma to dla mnie ogromne znaczenie. Fakt, że przegrałem z kimś tam mocnym jak Mathieu Van der Poel, jest dla mnie honorem, a nie wstydem. Aktualnie skupiam się na obronie tytułu Mistrza Świata za trzy tygodnie. Dzisiejszy wyścig sprawił, że jestem pozytywnie nastawiony na główny cel sezonu”

Kate Courtney zajęła solidne 7 miejsce. Co ważniejsze, zmagania ukończyła z uśmiechem, czując się o wiele lepiej, niż tydzień wcześniej. To samo można powiedzieć o Andri’m Frischknecht’cie (13) i Lars’ie Forster’ze (15), którzy zanotowali sporą poprawę na ostatnim wyścigu przed Mistrzostwami Świata.

To był ciężki weekend dla obecnej Mistrzyni Świata. Nieudany wyścig w Val di Sole był wciąż w jej głowie. Podobnie jak Schurter Kate bardzo chciała powtórzyć swój wynik z zeszłego roku (wygrała Mistrzostwa Świata w Lenzerheide), ale wiedziała, że jej forma nie jest jeszcze optymalna. Pewność siebie 23-latki zmniejszyła się po słabym wyścigu i musiała podejść do startu z mniejszymi ambicjami.

„Ten wyścig był dla mnie kolejnym krokiem w dobrym kierunku. Po ciężkim wyścigu w Val di Sole udało mi się nieco zregenerować fizycznie i psychicznie. Moim celem było cieszyć się z jazdy i wrócić do rytmu wyścigowego. Jazda w koszulce Mistrzyni Świata na tej samej trasie, gdzie udało mi się ją wywalczyć, to było coś wyjątkowego. Wskazuje na to mój uśmiech na każdym zdjęciu. Wyścig przejechałam bezbłędnie i wywalczyłam 7 miejsce. Z niecierpliwością oczekuję na odrobinę czasu, który spędzę w domu na regeneracji i przygotowywaniu się do drugiej części sezonu.”

Liderka Pucharu Świata – Jolanda Neff – ukończyła zmagania tylko miejsce wyżej niż Kate Courtney, co oznacza, że klasyfikacja generalna nie jest jeszcze ustalona. Kate traci 73 punkty do Jolandy. A jak już nauczyliśmy się od Kate-wszystko jest możliwe!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here