Francuskie media podają, że złoty medalista Igrzysk Olimpijskich Sydney 2000, Miguel Martinez powrócił do wyścigów szosowych w wieku 44 lat.
Martinez, który na przełomie wieków łączył wyścigi szosowe z karierą kolarstwa górskiego, powiedział, że podpisał umowę o dołączeniu do zespołu kontynentalnego Amore e Vita-Prodir. Kontrakt miałby obowiązywać do końca tego roku.
„Złożyłem propozycję do Amore e Vita, ponieważ byli jedynymi, którzy nie skreślili mnie ze względu na mój wiek. Pierwszym celem jest powrót na wyższy poziom w wyścigach szosowych, a jeśli to się nie uda, to praca jako dyrektor sportowy. Chcę podążać tą drogą, ponieważ jazda na rowerze to moja pasja i moje życie.”
Martinez był jedną z czołowych gwiazd kolarstwa górskiego przełomu wieków, a ukoronowaniem przebogatej kariery jest medal Igrzysk w Sydney. Francuz, syn byłego zawodowca, ścigał się krótko w wyścigach szosowych na najwyższym poziomie. W barwach Mapei Quick-Step w 2002 roku zajął 44 miejsce w Tour de France. Rok później został zawodnikiem Phonak, a następnie zarejestrowanego na Łotwie Amore e Vita. Po przygodzie z szosą ”Mini Mig” ponownie wrócił na trasy MTB, aby rywalizować na najwyższym poziomie, a dodatkowo spróbował też swoich sił w E-MTB, zdobywając przy okazji medale krajowych mistrzostw.
„Ciężko trenuję i czuję się dobrze, ale kto wie, czy dam radę? Biorąc pod uwagę nadarzającą się okazję, chcę dać z siebie wszystko, myślę, że nie mam nic do stracenia” – mówi.
Martinez zaplanował już ściganie się w Volta a Portugal (od 29 lipca do 9 sierpnia), a także w sierpniowych mistrzostwach Francji. Powiedział, że traktuje tę okazję jako osobiste wyzwanie, i czerpie inspirację od takich zawodników jak Davide Rebellin, który ścigał się, mając na karku blisko 50 lat.
„Martwię się bardziej o fizyczne aspekty, niż o mentalne. Przyzwyczaiłem się do ścigania z dużą presją i stresem. Przeprowadziłem kilka testów i lekarze twierdzą, że jestem w takiej formie, jakbym miał 30 lat. Zadbałem o siebie i jeśli Rebellin mógł to zrobić, dlaczego ja nie mogę? Nadaj czuję się niespełniony, więc dlaczego by nie spróbować? Zostałem zarejestrowany we francuskim klubie i posiadam francuską licencję, więc byłem kontrolowany i mogę udowodnić, że wracam na wysoki poziom bez dopingu. Chcę udowodnić, że jestem tu tylko dla sportu. Jestem pewien, że będę się dobrze bawić” – kończy dawny mistrz.