Czas na bezpieczny rower

0

Czarny punkt na mapie Europy 

Wiosna i rozpoczynający się wraz z nią sezon rowerowy zwykle zbiegają się w czasie z publikacją rocznych raportów o stanie bezpieczeństwa na drogach. Raportów, które co roku powinny skłaniać do refleksji. Tym głębszej, im bliżej do okresu wakacyjnego, zwykle najbardziej niebezpiecznego dla użytkowników jednośladów na polskich drogach. 

Lektura policyjnych statystyk mrozi krew w żyłach, a ten ponury obraz staje się jeszcze bardziej przygnębiający po zestawieniu go z analizami publikowanymi zwykle w kwietniu przez Komisję Europejską. Co siódma ofiara wypadku drogowego na Starym Kontynencie ginie na terenie naszego kraju. Co dziesiąty z blisko 2,5 tys. zabitych na drogach w Polsce był rowerzystą. Pod względem liczby ofiar od lat jesteśmy czarnym punktem na mapie Europy.  

Mniej wypadków, więcej ofiar 

Pandemia COVID-19 na kilka tygodni ubiegłego roku znacząco ograniczyła ruch na drogach. Wydawać by się mogło, że zaowocuje to mniejszą liczbą wypadków. Szybko się jednak okazało, że puste drogi skłaniały do większej brawury. Bo chociaż istotnie liczba zdarzeń drogowych spadła, to udział w nich ofiar śmiertelnych w ubiegłym roku wzrósł (z 9,6 do 10,6 proc).   

W odniesieniu do zdarzeń z udziałem rowerzystów dana tendencja jest podobna, choć tutaj szczególnym niepokojem powinien napawać jeszcze jeden element: wzrósł bowiem nie tylko stosunek ofiar śmiertelnych do ogólnej liczby wypadków, ale również udział we wszystkich zdarzeniach tych, do których przyczynili się sami rowerzyści.   

Trudno o optymizm, gdy się weźmie pod uwagę, że Polacy w czasie pandemii ochoczo wsiedli na rowery, choć to samo w sobie powinno być przecież dobrą wiadomością. Sprzedaż jednośladów notuje od wiosny ubiegłego roku dwucyfrową dynamikę, którą hamuje jedynie ograniczona podaż. Niemal wszystkie jednoślady sprzedają się na pniu, a dostawcy nie są w stanie sprostać rosnącemu popytowi. Do korzystania z roweru zachęca również coraz bogatsza infrastruktura, zwłaszcza w miastach, gdzie w szybkim tempie przybywa wygodnych i bezpiecznych dróg rowerowych. 

Większe ryzyko dla rowerzystów 

Radość mąci jednak przekonanie, że część użytkowników jednośladów niestety nie wróci bezpiecznie do domu z rowerowej wyprawy. Bo w Polsce wiąże się ona z większym niż gdziekolwiek indziej ryzykiem. Zwłaszcza w lipcu i sierpniu, zwykle najbardziej tragicznych dla rowerzystów.  

Nie pomagają apele o rozsądek. Użytkownicy dróg w Polsce uodpornili się na prośby o „podzielenie się drogą”. Problem bezpieczeństwa sprowadzono do enigmatycznych komunikatów o „niedostosowaniu prędkości do warunków na drodze”, „niezachowaniu należytej ostrożności” oraz nieustającej walki między poszczególnymi grupami uczestników ruchu. Walki, w której nie ma wygranych, są wyłącznie ofiary i ranni. 

Wiele o naszym zachowaniu na drodze mówią szczegółowe statystyki przyczyn wypadków. Jeśli przyjrzeć się im bliżej, zarówno tym powodowanym przez rowerzystów, jak i przez innych uczestników ruchu, od lat niezmiennie na pierwszym miejscu znajduje się nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Sprawa, wydawać by się mogło, fundamentalna dla wszystkich poruszających się po drogach.  

Nieznajomość zasad ruchu przyczyną większości wypadków 

Z listy przyczyn wypadków, pełnej nieprawidłowo wykonywanych manewrów i niewłaściwego zachowania wobec innych uczestników ruchu, wyłania się obraz katastrofalnej nieznajomości obowiązujących na drogach zasad. Potwierdza to lektura internetowych komentarzy, gdzie uczestnicy zdarzeń szukają – zazwyczaj post factum – potwierdzenia swoich racji w drogowym sporze, niejednokrotnie popisując się przy tym wyjątkową ignorancją. 

Nawet sprawy z pozoru proste, jak kwestie zasad pierwszeństwa na drogach dla rowerów i tzw. ciągach pieszo-rowerowych, stają się zarzewiem wielowątkowych dyskusji, zazwyczaj zupełnie oderwanych od analizy źródeł prawa, a opartych wyłącznie o przekonania ich uczestników. Przekonania, które przeniesione do realnego świata przynoszą opłakane skutki: najechanie na pieszego przez kierującego rowerem jest na trzecim miejscu wśród przyczyn zdarzeń z udziałem pieszych.  

Wiele mówi się w naszym kraju o braku kultury jazdy. Łatwo jednak zapomnieć, że kształtuje ją przede wszystkim znajomość i przestrzeganie przepisów prawa o ruchu drogowym.  

Apel przed szczytem sezonu rowerowego 

Zbliża się sezon urlopowy, w którym wielu Polaków wyjedzie rowerami na drogi. Na okres od czerwca do września przypada każdego roku ponad połowa wszystkich wypadków z udziałem rowerzystów. W mediach pojawią się z pewnością kolejne apele o jazdę w kaskach, odpowiednią widoczność, używanie oświetlenia. Wszystkie są niezwykle ważne i bez wątpienia stosowanie się do nich pozytywnie wpływa na poprawę wciąż dramatycznych statystyk z polskich dróg. 

Chcemy do tych apeli dołączyć jeszcze jeden, z niewiadomych powodów dotąd pomijany: o sięgnięcie do przepisów, uważną ich lekturę i stosowanie się do ich zaleceń. Przez wszystkich uczestników ruchu, bo od wszystkich zależy nasze bezpieczeństwo. 

W kampanii „Czas na bezpieczny rower” pragniemy przypominać o najważniejszych zagadnieniach dotyczących bezpieczeństwa rowerzystów. Od przestrzegania przepisów i dbałości przez wszystkich uczestników ruchu o kulturę na drogach, przez przypominanie o konieczności dbania o odpowiedni stan techniczny i wyposażenie rowerów, używanie oświetlenia i jazdę w kaskach, po zachowanie ogólnej kondycji fizycznej, niezbędnej do bezpiecznego poruszania się po drogach. 

W materiałach adresowanych do mediów oraz podczas cyklu wydarzeń Bike Expo, będziemy przypominać o tych zagadnieniach, licząc na poprawę poziomu bezpieczeństwa rowerzystów na polskich drogach.  

Ufamy, że do realizacji tego celu przyczyni się również Państwa zaangażowanie. 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here