Wywiad z Klaudią Czabok.

Na nasze pytania odpowiedziała jedna z czołowych polskich zawodniczek elity. Reprezentantka Warszawskiego Klubu Kolarskiego w zeszłym sezonie wygrała Mistrzostwa Polski U23 w olimpijskiej odmianie kolarstwa górskiego oraz maratonie MTB. W tym roku triumfowała już w kilku krajowych wyścigach m.in. Pucharze Polski w Białymstoku czy Akademickich Mistrzostwach Polski, a także zaliczyła udany debiut w Pucharze Świata.

0
Fot. Ola Sulikowska

Cześć. Jak oceniasz okres przygotowawczy do sezonu 2021? Dłużył Ci się ten czas?

Cześć. Zeszły sezon skończyłam dość późno i musiałam po nim trochę odpocząć. Zrezygnowałam z przełajów i zdecydowałam się na spokojniejsze przygotowania. Liczyłam się z tym że koronawirus może znów opóźnić pierwsze starty. Byłam nastawiona na pracę. Zrobiłam dobrą robotę na siłowni i wyjeździłam trochę większą objętość na rowerze. Chciałam się dobrze przygotować do pierwszego dorosłego sezonu.

Od jakiegoś czasu współpracujesz z Michałem Ficoniem. Kim jest Michał i skąd pomysł takiej współpracy? Jak ona wygląda i jakie konkretnie korzyści z niej płyną, dla zawodnika uprawiającego kolarstwo górskie?

Z Michałem współpracuje od lutego 2020 roku. Czułam że mam deficyty w sile i ogólnej sprawności. Mój ówczesny trener kolarski Błażej Maresz wynalazł dla mnie Michała. Jest on trenerem przygotowania motorycznego. Sam trenował wiele różnych sportów, a ostatnio bardzo spodobało mu się właśnie kolarstwo 😊. Michał uzupełnia mój plan kolarski w jednostki motoryczne i funkcjonalne. Trenuje z nim średnio 2 razy w tygodniu. Czuję się dzięki temu sprawniejsza, mam lepszą równowagę, stabilność i stałam się bardziej dynamiczna.

Czy posiadasz jakiegoś innego trenera, który odpowiada za Twoje treningi na rowerze? Jeśli tak, to jak długo współpracujecie i za co najbardziej go cenisz?

Oczywiście że tak. Od 2012 roku do końca zeszłego sezonu moim trenerem był Błażej Maresz. To on uczył mnie trenowania i towarzyszących mu podstaw. Zawsze we mnie wierzył, potrafił dobrze ocenić moje możliwości i zrozumieć w gorszych chwilach. Przez te lata mój poziom sportowy nieustannie wzrastał. Aktualnie opiekę trenerską sprawuje nade mną Rafał Górak. Wprowadził on nowe metody treningowe. Dba o dobry kontakt i stara się wyciągać jak najwięcej wniosków. Mimo że, specjalizuje się w naukach ścisłych to podchodzi do zawodników holistycznie. Myślę, że ta współpraca przyniesie wiele dobrego.
Do mojego sztabu treningowego lubię też wliczać Karola Ostaszewskiego. Dzięki niemu między innymi mocno poprawiłam swoją technikę jazdy i nauczyłam się szerzej patrzeć na trasę wyścigu. Cenię go oczywiście za dużo więcej, ale to pewnie osoby nas obserwujące już wiedzą. 😊

Od wielu lat jesteś zwiazana z Warszawskim Klubem Kolarskim. Opowiedz krótko jak zaczęła się Twoja przygoda z kolarstwem i Twoim obecnym klubem.

Moja przygoda z kolarstwem przebiega wręcz książkowo. Zaczęło się od zabawy, rodzinnych wycieczek, prób startów w dziecięcych zawodach, gdzie największą radością było samo uczestnictwo. W 2011 roku, po starcie w Polandbike Maraton tata zachęcił mnie do trenowania kolarstwa. Zapisał mnie do Warszawskiego Klubu Kolarskiego. Uczestniczyłam w zajęciach 2, potem 3 razy w tygodniu. Następnie dostałam indywidualną opiekę trenerską i poza treningami grupowymi, robiłam też indywidualne, zgodnie z zaleceniami. Gdy przyszyłam do WKK nie był to tak duży klub. Bardzo miło jest obserwować jak się poszerza i rozwija.

Fot. Ola Sulikowska

Jak oceniasz rozwój swojego klubu na przestrzeni lat? Wielu zawodników zmienia często kluby, a Ty od dawna pozostajesz wierna WKK. Co przyciąga Cię do tej drużyny?

WKK ma misje- kształcić i wychowywać młodzież. Dużo zawodników nawet po zakończeniu kolarskiej przygody pozostaje związanych z naszym klubem i angażuje się w pomoc w różnych około klubowych projektach jak np. Puchar Mazowsza. Jestem tu od 10 lat i widzę jak klub się rozwinął. Z małego klubu stał się jednym z największych w Polsce. Kształci zawodników wielopoziomowo. Mimo że, system sportu młodzieżowego nie premiuje już takich starych zawodników jak ja, to WKK zadbało bym nadal miała perspektywy rozwoju. Tu oczywiście warto wspomnieć o nawiązaniu współpracy, między innymi, z firmą Specialized, Sixt, skleprowerowy.pl, strefamocy czy airbike. WKK nieustannie się rozwija byśmy my – zawodnicy też mogli podnosić swój poziom.

Czy pogodzenie treningów, zgrupowań i wyjazdów na zawody ze studiowaniem jest trudnym zadaniem? Jak sobie z tym radzisz?

Zdecydowanie jest to trudne zadanie. Studiuję Fizjoterapie na AWF w Warszawie. Lubię moje studia, ale poza samym zdobywaniem wiedzy bardzo duża uwaga jest tu przykładana do obecności na zajęciach. Jako sportowiec dużo wyjeżdżam i nieraz muszę się nagimnastykować by nadrobić zajęcia i móc sobie pozwolić na jakiś wyjazd. Zdecydowałam się na podział roku by móc jednocześnie kontynuować naukę jak i karierę sportową, uważam to za jedną z najlepszych decyzji w moim życiu. Nie chciałabym rezygnować, ani z kolarstwa, ani ze studiów.

Jak oceniasz swoje pierwsze tegoroczne starty? Czy forma i wyniki w pierwszej części sezonu były takie jak zakladałaś?

Jestem bardzo zadowolona. Czuję się mocna. Mogę dysponować swoją mocą, wprowadzać taktykę na wyścig i ją realizować. Z optymizmem patrzę na dalszą część sezonu.

Za Tobą bardzo dobre występy w pierwszych dwóch rundach Pucharu Świata. W Albstadt pokonałaś wiele bardziej doświadczonych zawodniczek z Polski. Jesteś zadowolona z tych występów czy mierzysz zdecydowanie wyżej?

I zadowolona, i mierzę wyżej 😊 Powołanie na Puchary Świata odebrałam jako ogromną szansę i zastrzyk motywacji. Jestem zadowolona z tych startów, ale chciałabym zajmować dużo wyższe miejsca. To były wyjątkowo licznie obsadzone zawody. Taka rywalizacja wygląda zupełnie inaczej niż podczas polskich wyścigów, a start z 3-cyfrowym numerem oznacza, że na linii startu przed tobą stoi ponad 100 innych zawodniczek! Wyciągnęłam z niej trochę wniosków i zapowiadam walkę o więcej!

Twoi bracia też uprawiają wyczynowo kolarstwo. Trenujecie razem? Wasze treningi wyglądają podobnie?

Mam dwóch młodszych braci orlika- Konrada i szosowego juniora- Kubę. Szczerze mówiąc raczej nie zdarza nam się trenować razem. Raczej każdy realizuje własny plan treningowy, ale często dzielimy się swoimi doświadczeniami. Czasem zdarza nam się robić rodzinne mini zgrupowania 😊

Które zawody sa dla Ciebie docelowymi startami w tym sezonie? Jakie rezultaty chcialabyś na nich osiągnąć?

Jednym z moich celów były Akademickie Mistrzostwa Europy, ale niestety zawody zostały odwołane. Moim głównym celem są Mistrzostwa Polski XCO. Bardzo liczę na możliwość startu w Mistrzostwach Europy, a może nawet i Świata. Pod koniec sezonu prawdopodobnie wystartuje w Mistrzostwach Polski w Maratonie. Chciałabym powalczyć o Medal Mistrzostw Polski.

Dzięki za rozmowę. Życzymy powodzenia w kolejnych startach

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here