Cezary Zamana zaprasza wszystkich, którzy i późną jesienią nie zapominają o rowerze, na gravelowy trening po ścieżkach w tym nieco dzikim, nieco niezbadanym, ale niezmiennie pięknym miejscu. Przygotowana trasa liczy ok. 40 – 50 kilometrów. Na jej pokonanie warto zarezerwować sobie w granicach 2,5 godziny. Planuje się podział na dwie grupy treningowe: dla mniej i bardziej wprawionych w jeździe. Wskazane jest zabranie klasycznego gravela, ale sprawdzi się też rower przełajowy czy stare dobre MTB.
„Przełaj pamiętam jeszcze z czasów, gdy byłem zawodnikiem kolarskiego klubu LKS Prim Ełk. W okresie jesiennym rozgrzewaliśmy się spokojnie, w rytmie na szosie, a potem wjeżdżaliśmy na rudki przełajowe w ramach zabawy rowerowej. Dla mnie jazda po szutrach czy utwardzonych gruntowych drogach to nie tylko korzenie, z których wyrosła moja kariera. To także, a może przede wszystkim miód jazdy, treningu. To także największa frajda na sprawdzenie się z innymi, poprawienie swojej techniki, motoryki, ale i taktyki podczas rywalizacji z kolegami” – wspomina Cezary Zamana.
Trening zostanie podzielony na kilka odcinków tak, by wszyscy mogli czerpać z niego jak największą przyjemność. Jazda rozpocznie się od spokojnej rozgrzewki, by po 5 kilometrach lekko przyspieszyć z tempem jazdy. Po kolejnych 5 kilometrach przewiduje się utworzenie się czoła i lekkich tyłów. Na około 10 km peleton zatrzyma się, by podzielić się na grupę bardziej przyspieszających i tych bardziej zrelaksowanych.
Następne kilometry będą pokonywane w dwóch grupach z dwoma pilotami rowerowymi i rzecz jasna i z zamykającym grupę. Po to, by nikogo na pożarcie kampinowskim wilkom nie zostawić. Na 30 kilometrze planowana jest trochę dłuższą przerwę w Biker Pub, by podliczyć wszystkich startujących. Będzie też można uzupełnić i kalorie, i minerał.
