Doprawdy, pogoda robiła wszystko, co w jej mocy, aby uniemożliwić czerpanie przyjemności z długo oczekiwanego rozpoczęcia sezonu. Smagała kolarzy lodowatym wichrem. Chlastała chłodem napięte mięśnie, wprawiając je w drganie. Groźnie kłębiącymi się ciemnogranatowymi chmurami wywoływała dekoncentrację i niepewność: lunie czy nie lunie, lunie czy nie lunie…
Ale trafiła kosa na kamień. To, co przeciętnego kolarza mogłoby zniechęcić do wyruszenia na trasę, to zawodniczki i zawodników spod znaku czerwonej „M” tylko motywowało do jeszcze większego wysiłku. Dlatego w rowerowym miasteczku Mazovii, ładnie wkomponowanego obok Urzędu Gminy w Michałowicach, nastroje były i entuzjastyczne, i bojowe. Entuzjastyczne, bo społeczność Mazovii wreszcie spotkała się po międzysezonowej przerwie. Przybijanie piątek, wspólne selfies czy wyciągnięte w górę kciuki były powszechnym obrazkiem. Bojowe, bo do pokonania była przecież nie tylko niełatwa trasa. Czoła stawić trzeba było także humorzastej pogodzie.
Trzeba też docenić 18-letnie doświadczenie Cezarego Zamany. On kaprysy pogody przewidział wcześniej i sprawnie na dzień przed maratonem tak zmodyfikował trasę, by rozpędzeni kolarze nie wpadli w zastawione przez nią pułapki. Dzięki korekcie dystansów, jazda w niedzielę dawała mnóstwo radości i pozwalała na iście sportową rywalizację. Taką w której o ostatecznym zwycięstwie decydują przede wszystkim umiejętności, a nie chimeryczna aura. Dużo dobrego zrobiło też staranne oznakowanie tras, do którego wykorzystano m.in. nowe, bardziej widoczne znaki kierunkowe.
Na najdłuższym i najtrudniejszym dystansie Pro triumfowała Litwinka Greta Karasiovait (Torpado Factory) z czasem 01:42:40, druga była Magdalena Baszta (Bettermaker Gang Bike, 01:55:03), a trzecia – Patrycja Duma (Team PKO Bank Polski, 02:15:37). Wśród panów bezkonkurencyjny był Wojciech Dąbkowski (Logwin Poland), który na metę wpadł z czasem 01:36:08. Drugi był Michał Lewandowicz (Vinci Wheels, 01:39:25), a trzeci – Paweł Pomaski (SCGR Bike Team, 01:40:01). Na dystansie Fit wśród pań pierwsza była Maria Orszulak (GKK OPTY Mazowsze), która na metę dojechała z czasem 00:50:38. Druga była Magdalena Bielecka (Zerwani z Łańcucha, 00:51:17), a trzecia – Amelia Ciurzyńska (Mazowsze Teresin, 00:51:31). Wśród mężczyzn na tym dystansie zwycięstwo wywalczył Kacper Koziołkiewicz. Na pokonanie trasy potrzebował on 00:43:16, zaledwie o sekundę mniej od drugiego na mecie Michała Dropiewskiego (Velmar Blachy Pruszyński). Na podium zmieścił się też Bartłomiej Pilsyk (Nutrend Team, 00:44:14).
„Zabawa była przednia i sądząc po minach zawodników, nikt chyba nie żałował, że tę niedzielę spędził z nami, z Mazovią” – podsumowuje Cezary Zamana, dyrektor sportowy Cisowianka Mazovia MTB Marathon. „Nie czas jednak na przesadne świętowanie sukcesu, myślami jesteśmy już przy kolejnym maratonie. A ten odbędzie się w Puławach, w sławnych na całą Europę przepięknych wąwozach Kazimierskiego Parku Krajobrazowego” – zaprasza kolarski mistrz Polski. Zapisy na Puławy Cisowianka Mazovia MTB Marathon już trwają.
Współorganizatorem zawodów Michałowice Cisowianka Mazovia MTB Marathon był Urząd Gminy w Michałowicach. Patronat nad maratonem objęła wójt Michałowic Małgorzata Pachecka. Zawody dofinansowane z budżetu Gminy Michałowice w ramach dotacji dla organizacji pozarządowych.
Miłośnicy szutrowych wyścigów niech szykują się za to na start w kwietniowym Mazovia Gravel Race Mrozy. Do ścigania się zaprasza kolarski mistrz Cezary Zamana.
O tym, że Mrozy i okolice wybornie nadają się na organizację rowerowych zawodów wiadomo od dawna. Dzięki zimowym maratonom MTB, organizowanym od kilku sezonów właśnie przez Cezarego Zamanę, Mrozy na dobre zagościły wśród popularnych lokalizacji w rowerowej społeczności. Teraz mają wielką szansę na umocnienie swojego wizerunku jako miejsca z wybornymi trasami i wyzwaniami, którym warto stawić czoła. To za sprawą świeżej inicjatywy Cezarego Zamany, czyli Mazovia Gravel Race Mrozy.
„W sportowym skrócie: szutry i piaski, ubite dukty i asfalt na dystansie liczącym sto kilometrów” – streszcza nadchodzące zawody ich pomysłodawca. „Zmieniająca się nawierzchnia, konieczność dostosowania sylwetki na każdym z fragmentów, umiejętne rozłożenie sił. Tutaj sprint po długich asfaltowych prostych przeplatać się będzie z techniczną jazdą na leśnych ścieżkach czy siłowych podjazdach pod wzniesienia” – zdradza Cezary Zamana, triumfator Tour de Pologne.
Zimowe maratony zawsze cieszyły się nie tylko popularnością, ale i wysokimi ocenami przyznawanymi przez startujących. Patrząc na profile tegorocznych tras można niemal pewnym powtórki sukcesu. Wieść będą one przez okoliczne wioski, rezerwat Witówka, wzdłuż rzek oraz między starymi, wiekowymi drzewami tutejszych lasów.
Wyścig w Mrozach to dwa dystanse. Pro liczyć będzie 101 kilometrów, podczas gdy stworzony dla mniej zaprawionych w bojach dystans Fit mierzyć będzie 42 kilometry. A jaki rower sprawdzi się najlepiej w tej rywalizacji? Idealny będzie klasyczny gravelowy rower. Ale jeśli takiego nie mamy, odpowiedni będzie też rower górski. Bez obaw wystartować można również na rowerze szosowym – pod warunkiem, że zamontujemy w nim oponę o grubości 32 milimetrów. W ostateczności, można zameldować się też z rowerem trekkingowym.
Zapisy na Mazovia Gravel Race Mrozy już trwają. Dla wygody najlepiej zapisać się w internetowym systemie. Tradycyjne zapisy prowadzone będą też w dniu wyścigu w biurze zawodów (hala sportowa GOSIR w Mrozach, ul. Licealna 7).
Program zawodów Mazovia Gravel Race Mrozy (niedziela, 24 kwietnia)
- 8.00 otwarcie Biura zawodów
- 10.00 start zawodników na dystansie Pro
- 11.00 start zawodników na dystansie Fit
- 12.30 finisz pierwszych zawodników z dystansu Fit
- 13.45 finisz pierwszy zawodników z dystansu pro
- 14.15 dekoracja zawodników dystansu Fit
- 15.00 dekoracja zawodników dystansu Pro