Czy ,,Hardtaile” mają jeszcze sens ?

1

Sezon już w pełni! Na starcie, jak co roku pojawiają się nowe twarze, rowery. Społeczeństwo się bogaci, nowinek technologicznych nie brakuję, a trasy wyścigów stają się coraz trudniejsze. Wobec czego niewielu chcę już korzystać z półśrodków. Każdy chcę mieć rower i wyglądać jak zawodowiec. Czasy się zmieniły, przez co myślenie, o jak najlżejszej, najbardziej ,,wylajtowanej” konstrukcji, uległo na rzecz progresywnej geometrii, większego skoku zawieszenia, szerszych obręczy, opuszczanych sztyc i innych ,,bajerów” usprawniających jazdę. Współczesne konstrukcje do ścigania w cross-country przypominają te z kategorii trail, enduro, a ich ceny są często uzależnione od tego, kto da więcej !

Taki stan rzeczy sprawił, że próg wejścia w ten sport stał się bardzo wysoki, uniemożliwiając niektórym walkę na najwyższym poziomie, właśnie przez różnice sprzętowe, dzięki którym można bardzo wiele zyskać, ale też stracić. Zmiany te doprowadziły do tego, że giganci branży rowerowej, zaczęli implementować technologie rowerów z pełnym zawieszeniem do sztywniaków i na odwrót. Trend ten zaowocował nawet w nową kategorię, łączącą cechy obu typów rowerów.

,,Hardtail” to najbardziej klasyczny, kultowy rodzaj ramy spośród wszystkich rowerów górskich. Rama tego typu pozwala na złożenie najprostszej, najtańszej konstrukcji, ale przy wykonaniu z karbonu, doborze możliwie, jak najlżejszych części, możliwości są wręcz nieograniczone, pozwalając na ogromne spektrum konfiguracji osprzętu, przy zachowaniu relatywnie niskiej ceny. Co zatem sprawiło, że tak klasyczny, kultowy rodzaj ramy stał się niemalże niewidoczny na wyścigach najwyższej rangi ?

Kiedy rowery cross-country z pełnym zawieszeniem dopiero wchodziły na rynek, wielu zawodników przez wzgląd na ich większą wagę, wybierało je na trudniejsze, bardziej techniczne trasy. Z biegiem lat nowoczesne przeszkody pokroju: dropów, hop, (,,rockgarden-ów”), trudnych technicznie zjazdów i podjazdów. Poskutkowały tym, że pojęcie bardziej lub mniej technicznej rundy zaniknęło. Temu wyzwaniu musieli stawić czoła producenci rowerów, którzy przy projektowaniu ,,fulli” do ścigania nowej generacji, musieli połączyć lekkość z responsywnością i wydajnością na wymagających technicznie odcinkach.

Po pewnym czasie rowery z pełnym zawieszeniem zostały wyraźnie odchudzone. Co w połączeniu z ich możliwościami w terenie, spowodowało, że klasyczne ,,hardtaile” przestały cieszyć się wyraźnym zainteresowaniem, wśród zawodników ze ścisłej czołówki Pucharu Świata, stając się tym samym produktem drugiej kategorii, co wyraźnie wyhamowało ich rozwój i marketing.

Na sentymencie do klasycznej konstrukcji ramy skorzystał ,,Trek”, wprowadzając do swojej oferty całkowicie nowy model, a nawet kategorię rowerów. Redefiniując tym samym pojęcie klasycznego ,,fulla”, na rzecz czegoś pomiędzy. Początkowo zamysł ten wywołał całą masę kontrowersji, z czasem jednak znalazł grono sympatyków, którym idea połączenia wyglądu, sztywności i dynamiki ,,hardtaila”, z możliwościami i komfortem jazdy na rowerze z pełnym zawieszeniem, bardzo przypadła do gustu. Rok temu bliźniaczo podobny rower zaprezentował ,,Specialized”, udowadniając, że nostalgia za klasyką może się również przełożyć na znacznie większą wydajność w terenie.

Są też tacy, dla których klasyczny sztywniak dzięki swojej lekkości i dynamice, wciąż znajduję swoje zastosowanie. Świetnym tego przykładem jest francuska multimedalistka Pauline Ferrand-Prevot, która wymusiła wręcz powstanie tego typu roweru na marce Pinarello.

Jak podkreśla założyciel marki:

,,Od chwili, gdy Pauline Ferrand-Prévot podpisała kontrakt z Ineos Grenadiers, naciskała na nas, abyśmy opracowali ramę typu hardtail do cross country. Nie było to w naszych pierwotnych planach, ale podjęliśmy wyzwanie i w rekordowym czasie zaprojektowaliśmy i zbudowaliśmy ramę, z której jesteśmy bardzo dumni. Dzięki niej oraz Dogmie XC z pełnym zawieszeniem zarówno ona, jak i Tom Pidcock mają sprzęt, które pozwoli im na rywalizację na najwyższym poziomie niezależnie od trasy”.

Jak widać, mimo iż tego typu konstrukcje, stały się dla wielu pewnym reliktem przeszłości, to jednak wciąż cieszą się sporym gronem zwolenników, widzących w nich to, czego współczesnym rowerom z pełnym zawieszeniem jeszcze brakuje.

1 KOMENTARZ

  1. Tak, hardtaile mają sens, full rigid mają sens (sam na takim się ścigam). Typ roweru zależy od trasy. Jeśli są trudne trasy XC, to full suspension (a nie wszędzie na fullu bo tak się wpaja ludziom), jeśli średniej trudności to hardtaile. Natomiast na trasach maratonów w innym regionie Polski niż góry rower full rigid jest mega szybkim wyborem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here