Kross Racing Team od środka – przygotowanie do wyścigu

0

Sam wyścig Pucharu Świata jest zwieńczeniem ciężkiej pracy jaką zawodnicy wykonują na treningach i poza nimi. Tak naprawdę zawody zaczynają się dla nich na kilka dni przed wystrzałem startera.

Zawodnicy na wyścig wyruszają we wtorek. W związku z tym, że Puchary Świata są zazwyczaj daleko od miejsca zamieszkania kolarzy, bardzo często podróż zajmuje cały dzień. Przygotowania rozpoczynają się już w środę.

Sergio:
„Środa to dzień testów na rundzie. Wtedy decydujemy, na jakim rowerze jechać – na hardtailu czy fullu. Wtedy też dopasowujemy ciśnienie w amortyzacji  i wstępnie dobieramy opony na wyścig. Przygotowujemy rower pod daną trasę.
W czwartek jest oficjalny trening. Staramy się nie jeździć za dużo, ponieważ następnego dnia jest Short Track. Tego dnia skupiamy się na technicznych aspektach trasy. Sprawdzamy wszystkie linie i szukamy tych najszybszych.”

Ściganie rozpoczyna się w piątek. Podczas Short Tracku zawodnicy walczą o ustawienie na strarcie niedzielnego wyścigu. Pierwszych 25 załapie się na lepsze miejsca, reszta zostanie ustawiona według rankingu UCI.

Sergio: 
„W piątek odbywa się Short Track. Rano jedziemy na godzinną przejażdżkę, żeby się rozruszać przed wieczornym wyścigiem. Dla mnie jest to ciężki wyścig. Zdecydowanie lepiej radzę sobie na dłuższym dystansie. Po piątkowym wyścigu, priorytetem jest regeneracja. Short Track jest krótki, ale intensywny. Naprawdę ciężko jest się zregenerować w 100% przed niedzielnym XCO. Robimy wszystko, aby być jak najbardziej świeżym. Pomaga nam w tym dieta, masaż, rozciąganie i dużo snu. To bardzo ważne.”

Ondrej:
„Puchar Świata rozpoczyna się w piątek. Rano jadę na godzinną przejażdżkę po szosie. Po treningu jemy obiad i kładziemy się do łóżka. Próbujemy się zrelaksować, czasem zdarza się nam nawet zdrzemnąć na około 45 minut.
Po odpoczynku jedziemy na krótki objazd trasy, a później czekamy już na rozpoczęcie rozgrzewki w namiocie. Rozgrzewkę rozpoczynam na godzinę przed startem. Jest ona bardzo mocna, w trakcie jej trwania wykonuje kilka mocnych interwałów.
Short Track trwa 20 min i jest bardzo intensywny. Mimo iż jest to ciężki wyścig, naprawdę go lubię. Pobudza on mój organizm, dzięki czemu czuję się lepiej podczas niedzielnego XCO. Po XCC zawsze staram się zażyć kąpieli w wannie z lodem. Dla mnie to najlepszy sposób na regenerację. Korzystam z niego również w domu po ciężkich treningach. Po kąpieli biorę prysznic i idę na kolacje.
Short Track odbywa się około 17- 18, więc wszystko się trochę opóźnia. W piątek idziemy spać wyjątkowo późno – zazwyczaj około północy. Po intensywnym wysiłku i dużej ilości kofeiny organizm jest rozbudzony i ciężko jest zasnąć.”

Sobota to dzień przerwy pomiędzy wyścigami i zarazem ostatnia okazja do sprawdzenia trasy ze spokojną głową.

Sergio: „Sobota to dzień, który poświęcamy na regenerację. Nie oznacza to, że rezygnujemy z treningu na trasie. Po raz ostatni sprawdzamy trasę. Przejeżdżamy dwie, trzy rundy spokojnym tempem. Cały trening zajmuje około godziny. Staramy się, aby ten dzień był jak najlżejszy.”

Ondrej:
„Sobota to zawsze lekki dzień. Jadę na trasę, ale staram się jeździć jak najwolniej. Tego dnia jeżdżę łącznie 1,5 godziny, przejeżdżam 3-4 rundy a resztę czasu  poświęcam na rozjazd na szosie. Po sprawdzeniu trasy poświęcam trochę czasu na wizytę u mojego fizjoterapeuty. Po obiedzie kładziemy się do łóżka, żeby przyspieszyć regeneracje. Dziś na przykład spałem 1,5 godziny. Resztę wolnego czasu spędziłem na rozmowach ze znajomymi przy kawie i oglądaniu hokeja. Na zakończenie dnia jem jeszcze dobrą kolację. Na ostatni posiłek tego dnia lubię jeść ryż z łososiem.”

W dniu startu każdy szczegół ma znaczenie. Zawodnicy bardzo często mają swoje własne rytuały, których nie lubią zaburzać.

Sergio:
„Niedziela to wielki dzień. Zawody Pucharu Świata zazwyczaj startują około 14. O 10 jedziemy rozkręcić nogę. Zajmuje to od 45 minut do godziny. Mój rozkład dnia wygląda tak: rano jem pierwsze śniadanie, wychodzę na przejażdżkę, jem drugie śniadanie i szykuję się do rozgrzewki, którą zaczynam godzinę przed startem. 

Pierwszy posiłek to coś bardziej treściwego. Najczęściej jest to ryż. Drugie śniadanie jest już lżejszym posiłkiem, zjadam wtedy coś lekkostrawnego jak owsianka albo tosty. Posiłki jadamy w hotelu, ale jeżeli potrzebujemy coś specjalnego, zawsze możemy poprosić Magdę (Zamolską).”

Ondrej:
„W niedzielę wstajemy o 7:45, jemy śniadanie i jedziemy na 45-minutową przejażdżkę po szosie. Na 3 godziny przed startem jemy drugie śniadanie. Zazwyczaj jest owsianka albo ryż z miodem i bananem. W oczekiwaniu na swój start oglądam kawałek relacji z wyścigu kobiet.

Na 1,5 godziny przed startem udajemy się do naszego namiotu, przygotowujemy swoje bidony i ubrania. Godzinę przed startem rozpoczynam rozgrzewkę. Łączny czas jej trwania to około 40 minut. Później nie pozostaje już nic innego jak udać się na start.”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here