Bike Atelier MTB Maraton wystartował. Za nami pierwsza edycja w Ustroniu.

Pierwszy w sezonie 2020 maraton Bike Atelier przeszedł do historii. Nie była to łatwa historia, bo w tym roku, jak wiadomo, nic nie jest proste. Góry przyciągają swoim pięknem i wspaniałymi trasami, więc beskidzkie maratony zawsze cieszą się dużym powodzeniem wśród osób uczestniczących w zawodach kolarstwa górskiego. Nie inaczej było tym razem. W Ustroniu chciało wystartować o wiele więcej osób, ale obowiązujące limity pozwalały na udział zaledwie 150 osób na dystansie PRO (55,7 km) i 150 na dystansie Hobby (28 km)

0

Dodatkowo całe wydarzenie odbyło się z zachowaniem szczególnych zasad bezpieczeństwa. Konieczne było stosowanie się do reguł sanitarnych, którym zostali poddani wszyscy uczestnicy – zawodnicy, organizatorzy i cała obsługa imprezy.

Ustroń nie zawiódł oczekiwań. Jest coś wyjątkowego w tym miejscu, co powoduje, że każdy start tutaj pamięta się bardzo długo. Wspaniałe górskie ścieżki to tylko część „tego czegoś”, co zdecydowanie to miasto ma w sobie.

W niedzielę i tak bardzo ciekawą rywalizację urozmaiciła pogoda, bowiem przez kilka dni przed wyścigiem solidnie w Beskidach padało. Na trasie nie brakowało wody i błota, co jeszcze podniosło poprzeczkę startującym. Na soczystej, bardzo wymagającej trasie dystansu PRO nie miał sobie równych Bartłomiej Wawak z Kross Racing Team, który o dobrych kilka minut wyprzedził dwójkę zawodników JBG2 Cryospace: Adriana Brzózkę i Krzysztofa Łukasika, którzy zameldowali się na mecie odpowiednio na drugim i trzecim miejscu.

Pełne wyniki rywalizacji:

//bikeateliermaraton.pl/ustron-2020-wyniki,84492.html

Restart sezonu zdecydowanie można zaliczyć do udanych, choć oczywiście wszyscy życzyliby sobie spotkania na linii startu w pełnym składzie. Biorąc jednak pod uwagę obecną sytuację, należy cieszyć się z powrotu do ścigania, choćby w ograniczonym zakresie. Dobrym podsumowaniem niech będą słowa organizatora maratonów Bike Atelier.

Udało się – mówi z ulgą Dariusz Leśniewski. – Z wiadomych powodów wszystko w tym roku jest inne, o wiele trudniejsze, więc i nasza impreza odbyła się w kryzysowych warunkach. Mam nadzieję, że teraz będzie już łatwiej, po pierwsze będzie mogło wystartować więcej osób, a po drugie, skoro daliśmy radę teraz, to tym bardziej podołamy zadaniu następnym razem – niezależnie od okoliczności – dodaje. – Chciałbym wszystkim podziękować za cierpliwość, za dostosowanie się do obowiązujących reguł i po prostu za to, że byli z nami w tym trudnym momencie. Wiem, że w Ustroniu chciało wystartować o wiele więcej osób, ale przepisy były jednoznaczne i bezlitosne. Wierzę, że następnym razem będzie już inaczej.

Trzymajcie kciuki za kolejne edycje!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here