Kolejny weekend to kolejne zmagania związane z Pucharem Świata MTB, tym razem rywalizacja przeniosła się do Czech gdzie w Vysocinie Arena będą rywalizować najlepsi kolarze ze Świata rowerów górskich. Po obfitych deszczach w ostatnich dniach trasa jest bardzo śliska, błotnista i niebezpieczna. Tegoroczna trasa została zmieniona względem tej z poprzedniego roku, została dodana sekcja techniczna Rock and Roll i wydłużony został podjazd.
Piątek to jak zawsze zmagania w konkurencji XCC, na pierwszy ogień poszły Kobiety. Po zamianie trasy zmienił się także przebieg rywalizacji. Stawka dużo szybciej się rozciągnęła i podzieliła, powstały małe grupy i nie było tłoku. Na czele uformowała się kilkuosobowa grupa z Pauline Ferrand Prevot, Loaną Lecomte, Jenny Risveds, Haley Batten i Lindą Indergand. Na 3 okrążeniu na błotnistym fragmencie upadła Ferrand Prevot, nie wyglądąło to najlepiej, miejmy nadzieję, że nic poważnego się nie stało i wróci do ścigania już w niedzielę. Na podkręcenie tempa zdecydowała się druga Francuska Loana lecomte, a na jej kole pozostała tylko zawodniczka Trinity Racing Haley Batten. To właśnie ona postanowiła przeprowadzić atak i samotnie pokonując dwie ostatnie rundy podniosła mogła podnosić na mecie ręce w geście zwycięstwa. Druga na mecie zameldowała się Loana Lecomte (Massi), a podium po finiszu z trzyosobowej grupy uzupełniła Jenny Risveds. Maja Włoszczowska (Kross Orlen Racing) zajęła 14 miejsce.
https://www.instagram.com/p/CO3LXjohX3h/
Rywalizacja w wyścigu mężczyzn była dużo bardziej zacięta, przebieg przypominał ten z Albstadt, każde okrążenie kto inny prowadził peleton nadając bardzo mocne tempo. Zawodnicy tasowali się w czołówce, aż do przedostatniej rundy. To właśnie tam Mathieu Van der Poel zdecydowanie przyśpieszył na czele, grupa bardzo mocno się naciągnęła, a swoją wysoką pozycję stracił między innymi Nino Schurter. Van der Poel prowadził aż do końca ostatniego podjazdu, gdzie na czoło wyszedł debiutujący w short-tracku Thomas Pidcock, to on jak pierwszy rozpoczął długi sprint, ale na jego kole cały czas siedział Holender i to on po raz drugi okazał się najszybszy na linii mety. Trzeci miejsce zajął Jordan Sarrou (Specialized Racing), czwarty był lider Pucharu Świata Victor Koretzky. Z pierwszej 10 wypadli Nino i Ondrej Cink. Bartłomiej Wawak (Kross Orlen Racing) zakończył zmagania na 24 miejscu.
Pełne wyniki dostępne jak zawsze na stronie UCI