Lucinda Brand oraz Vout Van Aert najlepsi podczas Telenet Superprestige w Boom

0

Oczy wielu kibiców były dziś skierowane na wyścig Telent Superprestige w Boom. Na starcie elity mężczyzn miały bowiem stanąć dwie gwiazdy światowego kolarstwa, dla których była to pierwsza rywalizacja CX w tym sezonie – Vout Van Aert oraz Tom Pidcock. Odwołany Puchar Świata w Antwerpen także zachęcił wielu kolarzy do startu w belgijskim Boom.

Zawodników przywitała klasyczna przełajowa pogoda – 6 stopni, deszcz oraz mnóstwo błota i kałuż, które nierzadko sięgały do połowy koła. Już po pierwszych metrach wyścigu stroje kolarzy zmieniły więc kolor na brązowy i pod koniec rywalizacji ciężko było przeczytać chociaż napisy na koszulkach. Trasa zaś była naprawdę wymagająca i przez swój stan wymuszała na zawodnikach bieganie oraz faworyzowała tych, którzy mają nienaganną technikę i bardzo dobrze panują nad rowerem.

Jako pierwsze na trasę ruszyły kobiety. Szybko uformowała się grupa czterech Holenderek (Brand, Betsema, Alvarado, Van der Heijden), którym próbowała sprostać Kanadyjka, Rochette. W międzyczasie Betsema zmagała się z defektem buta, co spowodowało postój w boksie. Na prowadzeniu umocniła się Lucinda Brand, korzystając z tego, że jej rywalki popełniały błędy i zdarzały się im upadki. Ostatecznie Holenderka dotarła do mety jako pierwsza, 37 sekund przed drugą zawodniczką, którą okazała się być Inge van Der Heijden. Trzecie miejsce zajęła Denise Betsema, której po defekcie udało się śmiało walczyć o podium.

Wyścig mężczyzn był zdecydowanie mniej wyrównany – Vout Van Aert zdecydował się na konkretny atak i odjazd od rywali. Za jego plecami rozgrywała się walka o podium oraz istny spektakl poślizgów i upadków, co nie ominęło między innymi Toma Pidcocka. Niepokonany Van Aert po niespełna godzinie rywalizacji mógł cieszyć się ze swojego triumfu. Jego wyższość musiała uznać pozostała dwójka na podium – Toon Aerts i Lars Van Der Haar, którzy stracili do swojego rodaka ponad 1 minutę i 40 sekund (!).

Wyścig mężczyzn 

Wyścig kobiet 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here