Śnieżne Val di Sole w niektórych miejscach było mocno zdradliwe. Lód i podstępne elementy trasy sprawiały, że do samego końca rezultaty poszczególnych wyścigów nie były do końca pewne.
Zmagania kobiet rozpoczęły się od kraksy, w której ucierpiała Fem Van Empel. Liderka Pucharu Świata musiała opuścić trasę na noszach i czas pokaże, czy doznała jakichś obrażeń. Rywalizację przejęły Holenderki, a głównie Puck Pieterse. Reprezentantka drużyny Alpecin Deceuninck przez niespełna godzinę uciekała przed swoją klubową koleżanką, Ceylin Del Carmen Alavarado i w takiej właśnie kolejności kolarki minęły pojedynczo metę. Najciekawsza była walka o trzecią pozycję – przez niemal cały wyścig jechała na niej Silvia Persico, ale Włoszka popełniła zbyt dużo błędów na końcowej rundzie. Na jednym z ostatnich zakrętów wyprzedziła ją Manon Bakker, która po raz pierwszy w tym sezonie stanęła na podium PŚ.
W elicie mężczyzn klasę pokazał Mistrz Europy, Michael Vanthourenhotut, który zaatakował na czwartym z ośmiu okrążeń i oderwał się od rywali. Tego dnia Belg nie miał sobie równych! Drugi do mety dojechał Niels Vandeputte, którego nie pokonał nawet defekt tylnego koła. Trzecią pozycję wydarł Laurensowi Sweckowi Szwajcar, Kevin Kuhn. Liderzy z problemami – Mathieu Van Der Poel zajął dopiero ósmą pozycję, a Eli Iserbyt po upadku wycofał się z wyścigu.