Kryzys Branży Rowerowej. O potencjalnych przyczynach i skutkach zapaści w kolarskim świecie.

1

Można powiedzieć, że nieuniknione stało się faktem i po kilku latach wysnuwania hipotez i przewidywań, kryzys w branży rowerowej ponownie zawitał, a jego skutki zaczynają dotykać działalność drużyn kolarskich, rowerów, części czy sklepów rowerowych.

Przyczyny

Wszystko zaczęło się trzy lata temu, w czasach niespodziewanej pandemii Korona-Wirusa, gdzie jak powszechnie wiadomo nagły popyt na rowery wzrósł tak bardzo, że przez zamknięcie wielu fabryk, a także opóźnienia w dostawach, na wymarzony rower czekało się niekiedy cały rok. Po ponownym otwarciu rynku wielu producentów, zaczęło produkować nadmiar części i rowerów, aby zaspokoić potrzeby klientów i nieco uspokoić sytuację na rynku rowerowym. Niespełna rok później wybuchła wojna na Ukrainie. Na Rosję nałożono sankcje, co w połączeniu z wielomiesięcznym przestojem, w gospodarce dało kryzys gospodarczo-ekonomiczny, którego skutki w wielu branżach są odczuwalne po dziś dzień. Ci sami klienci, którzy jeszcze niedawno walili drzwiami i oknami do sklepów rowerowych, dziś te rowery sprzedają, gdyż inflacja walut i niepewności nad dalszą przyszłością nakreśliły priorytety, sprowadzając rowery do produktów drugiej czy nawet trzeciej potrzeby.

Skutki

W czasie pandemii popyt przewyższał podaż, teraz jest odwrotnie. Niestety wiele sklepów rowerowych zbyt optymistycznie podeszło, do niespotykanej dotąd sytuacji na rynku rowerowym, zaopatrując się ponad stan. Przez co dziś rowerów, jak i części na rynku jest po prostu za dużo, a klienci jak byli, tak dziś już ich nie ma.

O skali problemów branży rowerowej może świadczyć spadek przychodów, jaki dotyka gigantów tej branży. W pierwszej połowie 2023 roku japoński gigant Shimano zanotował spadek sprzedaży o 13%. Cały poprzedni rok zakończył się ze spadkiem przychodów na poziomie niemal 30%. Z kolei największy producent rowerów na świecie, tajwański Giant w Europie zanotował spadek sprzedaży o 12%, a w USA aż o 44%.

Kryzys dopadł zarówno producentów ram, jak i osprzętu – upadłość ogłosiły właśnie holenderski Qwic (właściciel marki Hartmobile) oraz fiński Revonte. Zbankrutowały holenderski VanMoof oraz brytyjskie: Isla Bikes i Wiggle CRC (właściciel marek Nukeproof i Vitus czy e-sklepu Chain Reaction Cycles). Wiele najpopularniejszych marek w branży rowerowe, w dalszym ciągu nie zaprezentowało modeli rowerów i osprzętu na bieżący rok, wciąż borykając się z problemem zalegających w magazynach części z poprzednich lat.

Sytuacja Wyścigów, Drużyn Kolarskich

Nie inaczej ma się sytuacja, wśród cykli wyścigów czy drużyn kolarskich, gdzie co chwile dowiadujemy się o cięciu kosztów czy zakończeniu działalności całych teamów. Ten problem dotyka, w szczególności małych ekip z niewielkim budżetem. To dlatego niepewna jest przyszłość Bartka Wawaka, Matyldy Szczecińskiej, czy wielu innych zawodników. Zainteresowanie rowerami spadło, przez co w grze pozostają najsilniejsi. Za przykład może tutaj posłużyć jedyna pozostała drużyna kolarstwa górskiego w Polsce, licząca się w rankingu UCI, a mianowicie JBG-2, w której to pewnymi swoich kontraktów jest tylko dwójka zawodników. Doprowadza to do sytuacji, gdzie wielu obiecujących młodych zawodników często w panice postanawia zmienić dyscyplinę lub całkowicie zakończyć karierę z poczucia braku perspektyw spełnienia się w kolarstwie.

Co to oznacza dla zwykłego konsumenta ?

  • Kryzys ten jest niewątpliwie chwilowy, co nie sprawia, że nie odbiję się w następnych latach.
  • Z pewnością obecny moment jest tym najlepszym od długiego czasu aby złożyć wymarzony rower.
  • Ze względu na dużą dostępność części, spore obniżki ich cen, jak i brak kolejek do serwisantów. Rosnąć będą rabaty cen rowerów i części z poprzednich lat, to znaczy, że to co się nie sprzedało, będzie sprzedawane nawet bez marży nakładanej przez sklep.
  • Niestety ucierpi, na tym wiele małych sklepów, czego skutkiem będą ich zamknięcia czy wstrzymywanie działalności.
  • Ostaną się natomiast duże uznane sklepy, w szczególności w większych miastach, prawdopodobnym jest, że w przypadku niewypłacalności sklepu względem dystrybutora. To dystrybutor czyli znana marka rowerów wykupi większość udziałów, przekształcając prywatne podmioty handlujące zazwyczaj kilkoma markami w swój prywatny punkt dystrybucyjny. Co oznacza, że z prywatnych sklepów budowanych często z własnych środków, pasji i pomysłów, sklepy te zostaną wchłonięte przez duże marki typu Specialized, Trek, Scott, Cannondale, Giant. Ograniczając tym samym wolność, w zarządzaniu ich właścicielom. Sprawiając, że sklep będzie funkcjonował na sztywnych korporacyjnych zasadach, będąc zależnym wyłącznie od dystrybutora, przez co utargowanie ceny czy złożenie roweru na własne życzenie, nie będzie już możliwe.
  • Mniejszym marką, o wiele trudniej będzie dotrzeć do klienta, co może doprowadzić do ich wchłonięcia przez potentatów branży, a nawet upadłości.
  • Serwis w takich punktach będzie dotyczył zazwyczaj jednej dużej uznanej marki, lub grupy innych podległych jej podmiotów.
  • Wiele mniejszych marek przejdzie na model wysyłkowy/online

Perspektywy na poprawę sytuacji

Jak to zwykle jest w biznesie, skoro ktoś traci to znajdzie się taki co na tym zyskuję. Od kilku lat na popularności zyskują wszelkiego rodzaju pojazdy elektryczne, wśród nich znajdują się także rowery elektryczne, do których przekonała się już nie tylko społeczność rowerowa, ale i lokalne samorządy czy rady miejskie, które zauważyły ogromny potencjał i popularność takiego sprzętu. W związku z tym wiele polskich miast, jak i gmin wiejskich rozpoczęło prace nad programem dofinansowań do takich rowerów. Oprócz tego jeden z parterów dyskontu Biedronka ,,TrybEco” dzięki modelowi subskrypcji miesięcznej. Chcę wprowadzić na rynek wiejski wynajem takich rowerów, umożliwiając rolnikom szybki, sprawny i ekologiczny transport na pracach rolnych.

Kolejnym wygranym owej sytuacji jest model sprzedaży internetowej, który znacząco rozwinął się w czasie pandemii. Z takiego modelu od wielu lat korzysta jej potentat, niemiecka marka Canyon, która od lat sukcesywnie buduję swoją renomę wśród użytkowników: marketingiem, świetną obsługą klienta, serwisem, konfiguracją, jak i jakością samego sprzętu. Dostrzegły to marki takie jak Specialized, Trek, które również pracują nad modelem sprzedaży wysyłkowej.

Podsumowując pewnym jest, że kryzys już zbiera swoje żniwo. Pozostaję tylko patrzeć kto odpowiednio się przygotował, przewidując obecną sytuację na rynku, a kto podszedł zbyt optymistycznie licząc, że popyt w branży będzie trwał cały czas.

1 KOMENTARZ

  1. Nie rozumiem tego fragmentu o rowerach elektrycznych i „trybeco”.
    W sensie rowery elektryczne w tej sytuacji powinny zostać opisane jako fajna opcja transportowa dla mieszkańców wsi.
    Ale kompletnie nie rozumiem o co chodzi z pracami rolnymi w tym temacie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here