https://nicevoteet.live/product_details/11148103.html
Od lat jesteśmy świadkami, ale również konsumentami sprzętowego wyścigu zbrojeń, zewnętrznych firm osprzętu takich jak: Rock Shox-Fox, Shimano-Sram, Maxxis-Schwalbe, Dt Swiss-Mavic. Marki te co roku, ogromnymi nakładami środków ulepszają i poprawiają działanie swojego osprzętu, wprowadzając nowe, często rewolucyjne rozwiązania. Firmy te nierzadko sponsorują największe drużyny w kolarskim peletonie. Rowery najlepszych zawodników, są wyposażane w topowy osprzęt, wymienionych wyżej marek. Przez co, kupując seryjny rower, jednej z popularniejszych marek, często dostajemy konfigurację jednego konsorcjum na przykład: Rock Shox-Sram, Shimano-Fox.
https://sprint-rowery.pl/grupa-osprzetu-sunrace-mz90-12-rzedowa-mtb
Marki te to również wielkie korporacje, produkujące swój osprzęt w milionach egzemplarzy. Sprawia to, że co jakiś czas dowiadujemy się o wadliwej serii, którą trzeba jak najszybciej wymienić. Oprócz tego, niedawny czas pandemii Covid-19 spowodował wielomiesięczne opóźnienia, co dało efekt wszechobecnych problemów z dostępnością osprzętu. Na tym skorzystało kilka azjatyckich marek, takich jak: KMC, Sunrace, MicroShift, L-Twoo i TRP. Nie tylko przystępną ceną, ale i również dostępnością czy kompatybilnością z oryginalnymi grupami osprzętu. Podejście to znalazło grupę zwolenników jak i przeciwników.
https://hardahorda.pl/wp-content/uploads/2020/07/P1200036-1-1024×576.jpg
Ostatnie lata to również wejście na szersze wody manufaktur czy mniejszych marek, debiutujących w świecie rowerowym. Mowa tu o markach takich jak: Ohlins, Hope czy nasz rodzimy Garbaruk. Oczywiście, oprócz niesamowitej jakości płynącej z użytkowania takiego sprzętu, warto liczyć się także z ceną, która jest często adekwatna do produkcji w niewielkim nakładzie. Jest to również skutek wielomiesięcznych badań i testów, gwarantujących faktyczną niezawodność i precyzję w działaniu.
https://www.facebook.com/photo/?fbid=870716301726041&set=a.391368592994150
Kilka dni temu rowerowy internet obiegła informacja o wejściu marki TRP do jednego z najstarszych, a zarazem najdłużej funkcjonujących projektów, w kolarstwie górskim. Mowa tu ekipie Barta Brentjensa. Zespół ten przez lata borykał się, z mniejszymi, bądź większymi problemami finansowymi i nie raz chodziły słuchy, że następnego sezonu w przypadku tej ekipy już nie będzie. Reaktywowana kilka lat temu drużyna, udowodniała nie raz, że ma niejednego asa w rękawie i warto się z nią liczyć. Poprzednie sezony przebiegały we współpracy z autorską marką Mistrza Olimpijskiego (American Eagle). Jednak od ubiegłego roku głównymi sponsorami drużyny, została debiutująca w świecie kolarstwa górskiego firma Ridley i KMC. Do tego grona dołączyła, znana głównie z wysokiej jakości hamulców i napinaczy łańcuchów do rowerów zjazdowych, tajwańska marka TRP. Prezentując szerzej światu, swój najnowszy, mechaniczny napęd 12-rzędowy. Jak wynika z opisu na stronie producenta, firma łączy najlepsze technologie znanych już producentów, udoskonalając przy tym poprawę działania napędu czy kompatybilność w różnych konfiguracjach osprzętowych.
Z wrażeniami z długodystansowego użytkowania napędu możecie przeczytać na bikerumor.com czy https://www.pinkbike.com
Z pełną ofertą TRP możecie zapoznać się na stronie producenta https://trpcycling.com