Bike Atelier – edycja w Częstochowie już za nami | komentarze postartowe

0

W niedzielę w Częstochowie odbyła się kolejna edycja cyklu Bike Atelier MTB Maraton. Tego dnia na dystansie Pro zawodnicy mieli do pokonania aż 78 kilometrów. Na mecie jako pierwszy zameldował się Szymon Stawowy z drużyny CST Accent MTB Team.

Komentarz postartowy: „W niedzielny poranek, kiedy zobaczyłem, że pada deszcz, a wiatr bezlitośnie ugina drzewa, nie specjalnie miałem ochotę na ściganie. Nie pozostało mi nic innego jak wyłączyć myślenie i przełączyć się w tryb „autopilot”. Udałem się do kuchni – cała nadzieja w kawie! Śniadanie, poranna toaleta i w drogę! Praktycznie całą podróż do Częstochowy towarzyszył mi deszcz, co niespecjalnie zachęcało do ścigania. Tuż przed Częstochową deszcz ustał, więc i ochota do jazdy na rowerze powróciła.

Miasteczko rowerowe było rozstawione w centrum Częstochowy, a dokładnie na starym rynku – bardzo urokliwe miejsce. Na starcie było dość spokojnie, tłumów w sektorach nie widziałem, więc było trochę kameralnie jak na standardy Bike Atelier Maraton.

Zastanawiałem się co będzie nas czekać na trasie. Wiedziałem, że do przejechania mamy 78 kilometrów, ale nie zakładałem, że trasa będzie wymagająca. Pogoda była prawie idealna do ścigania, około 20 stopni i pochmurne niebo, może gdyby tylko nie ten wiatr…. Pamiętam Częstochowę z grząskich piachów i szyszek, a plotki mówiły o sporym błocie. Jak się okazało, dzięki wcześniejszym opadom piach był mokry i nie tak uciążliwy, a po przygodzie na maratonie w Tarnowskich Górach mogę również powiedzieć, że błota nie było, (zostały tylko szyszki 😊), zatem trasa była bardzo szybka. Od samego początku razem z kolegą drużynowym, Michałem Kucewiczem, dyktowaliśmy tempo na pierwszych kilometrach. Zaowocowało to odjazdem od pozostałych zawodników. Jak powiedziało się „A”, trzeba powiedzieć „B”, tak więc cały dystans pokonaliśmy razem, jadąc równym i mocnym tempem. Dzięki pomocy Karola Kucięby, który pomagał nam na bufetach, nie musieliśmy się martwić o nawodnienie, co dodatkowo nas uskrzydlało. W drugiej części trasy, kiedy nasza przewaga nad pozostałymi zawodnikami była już znaczna, skupiałem się, żeby nie popełnić głupich błędów, które mogły by spowodować defekt. Sprzęt nie zawodzi, szczęście nie opuszcza nas aż do samej mety i bez większych przygód meldujemy się z Michałem na mecie z najlepszym czasem.

Warto wspomnieć, że maraton w Częstochowie nie był mocno obsadzony, a to za sprawą rozgrywających się w tym samym dniu Mistrzostw Polski XC w Boguszowie-Gorcach. Z jednej strony nie było najmocniejszych zawodników, którym zazwyczaj staram się utrzymać koło na tego typu trasach, dzięki czemu jedzie się szybko i przyjemnie na tylnym miejscu pasażera. Z drugiej strony z powodu ich braku trzeba było brać sprawę w swoje ręce i dyktować tempo przez 78 kilometrów.

Trasa, jak to na BAM przystało, świetnie oznakowana. Miałem okazję startować w innych zawodach i mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że to jeden z najlepszych cykli, gdzie trasy są przemyślane i dobrze oznakowane. Gratulacje dla organizatorów, wszystkich uczestników oraz ich pomocników. Do zobaczenia na kolejnych wyścigach!”

Wśród kobiet na dystansie Pro triumfowała Sandra Adamczyk (Orion Art-Stal Team). 

Komentarz postartowy Sandry Adamczyk: „Kolejny wyścig z cyklu Bike Atelier Maraton w Częstochowie wygrywam wśród kobiet Open na dystansie Pro. Zawody przejechane od początku do końca na pełnym gazie. Szybko wszystko się podzieliło, więc trzeba było jechać swoje. Wczorajsza trasa była typowo interwałowa (to co lubię najbardziej) i licząca 78 kilometrów z dużą ilością piachu. Za piaskiem chyba nikt nie przepada, bo spowalnia on za każdym razem. Teraz kilka dni odpoczynku i przygotowania do kolejnych startów”.

Fot: Pause

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here